Napaść na Silvio Berlusconiego w Mediolanie, w wyniku której premier Włoch trafił do szpitala, to rezultat klimatu nienawiści politycznej, jaki ogarnął w ostatnich miesiącach Włochy i uczynił z premiera wroga numer jeden – taki ton dominuje na łamach włoskiej prasy. Komentatorzy ostrzegają przed groźbą eskalacji przemocy w kraju.
Najbardziej wymownym gestem są wyrazy solidarności z rannym szefem rządu na łamach dziennika „La Repubblica", który prowadził kampanię przeciwko niemu. „Dramatyczny film z Piazza Duomo okrążył cały świat jako świadectwo degradacji konfliktu politycznego we Włoszech” – napisał redaktor naczelny tej lewicowej gazety. Następnie wyraził przekonanie: „Przyjaciele i adwersarze, zwolennicy i przeciwnicy dzisiaj powinni być solidarni z premierem – tak, jak my jesteśmy – i to bez żadnego rozróżnienia, w momencie, w którym padł ofiarą przemocy”.
„Corriere della Sera" zauważa: „Nienawiść polityczna to potwór, którego – jeśli dostanie szału – bardzo trudno okiełznać”.
Dziennik podkreśla, że chociaż niedzielna agresja była odosobnionym aktem, nie zmienia to faktu, że nienawiść polityczna to „trucizna zatruwająca publiczną dyskusję". „Sprowadza adwersarza do celu, który należy unicestwić” – czytamy w komentarzu. Gazeta przestrzega przed „prymitywną polityką jako pozorem wojny domowej”. „Ta wersja dominuje we włoskiej polityce wraz z rosnącą wrogością” – stwierdza publicysta. W jego opinii „wczorajsza krwawa agresja wobec premiera to owoc tej degeneracji”.
Wydawane przez brata Silvio Berlusconiego „Il Giornale" oskarża: „To rezultat nienawiści przeciwko premierowi” i wskazuje winnych jej szerzenia: gazetę „La Repubblica” i głównego politycznego wroga szefa rządu, lidera opozycyjnej partii Włochy Wartości, Antonio Di Pietro.
„To pierwsza agresja wobec premiera w republikańskich Włoszech" – odnotowuje gazeta. Według „Il Giornale”, powodem napaści było podsycanie nienawiści do Berlusconiego i nazywanie go „dyktatorem”, „faszystą”, „tyranem” i „monarchą absolutnym”. To, że napastnik ma problemy psychiczne w żadnym razie nie umniejsza powagi sytuacji – podkreśla dziennik.
PAP, im
„Corriere della Sera" zauważa: „Nienawiść polityczna to potwór, którego – jeśli dostanie szału – bardzo trudno okiełznać”.
Dziennik podkreśla, że chociaż niedzielna agresja była odosobnionym aktem, nie zmienia to faktu, że nienawiść polityczna to „trucizna zatruwająca publiczną dyskusję". „Sprowadza adwersarza do celu, który należy unicestwić” – czytamy w komentarzu. Gazeta przestrzega przed „prymitywną polityką jako pozorem wojny domowej”. „Ta wersja dominuje we włoskiej polityce wraz z rosnącą wrogością” – stwierdza publicysta. W jego opinii „wczorajsza krwawa agresja wobec premiera to owoc tej degeneracji”.
Wydawane przez brata Silvio Berlusconiego „Il Giornale" oskarża: „To rezultat nienawiści przeciwko premierowi” i wskazuje winnych jej szerzenia: gazetę „La Repubblica” i głównego politycznego wroga szefa rządu, lidera opozycyjnej partii Włochy Wartości, Antonio Di Pietro.
„To pierwsza agresja wobec premiera w republikańskich Włoszech" – odnotowuje gazeta. Według „Il Giornale”, powodem napaści było podsycanie nienawiści do Berlusconiego i nazywanie go „dyktatorem”, „faszystą”, „tyranem” i „monarchą absolutnym”. To, że napastnik ma problemy psychiczne w żadnym razie nie umniejsza powagi sytuacji – podkreśla dziennik.
PAP, im