Nowy szef CBA donosi do prokuratury na Mariusza Kamińskiego

Nowy szef CBA donosi do prokuratury na Mariusza Kamińskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
Szef CBA Paweł Wojtunik złożył zawiadomienie do Prokuratora Generalnego o podejrzeniu nadużycia władzy i nielegalności działań operacyjnych, prowadzonych przez CBA za czasów jego poprzednika, Mariusza Kamińskiego. Chodzi o słynną operację, podczas której biuro chciało udowodnić Aleksandrowi Kwaśniewskiemu nielegalne pochodzenie jego domu w Kazimierzu.
"Sprawa dotyczy głośnej operacji, wzbudzającej wiele dyskusji i kontrowersji, w wyniku której zakupiono dom w Kazimierzu. W ocenie obecnego kierownictwa CBA, sprawa prowadzona była w sposób budzący wątpliwości" - powiedział rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

Wpadka agenta Tomka

Jak napisała w październiku 2009 roku "Gazeta Wyborcza", CBA - chcąc udowodnić, że małżeństwo Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich miało nielegalne dochody - kupiło dom w Kazimierzu nad Wisłą. Celem CBA było udowodnienie, że Kwaśniewscy kupili dom na podstawioną osobę. Według źródeł "GW", akcję prowadził agent o operacyjnym nazwisku "Tomasz Małecki".

Za nieruchomość wartą 1,6 mln zł agent miał oferować dwa razy więcej, licząc, że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Ale 29 lipca 2009 r., w kulminacyjnym momencie, akcja została przerwana, bo pośredniczący w transakcji Jan J. wyjął część należności (1,5 mln zł) z torby, w której był nadajnik mający namierzyć, gdzie pieniądze zostaną zawiezione - pisała "GW".

Po tej publikacji b. szef CBA Mariusz Kamiński mówił, że "część informacji" w sprawie kupna domu w Kazimierzu przez agenta CBA jest "absolutnie nieprawdziwa", ale nie sprecyzował, o które informacje chodzi.

Kwiatkowski: gruntownie przeanalizujemy sprawę

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, pytany w piątek o zawiadomienie Wojtunika, odparł: "Nigdy nie miałem w obyczaju komentowania wniosków przed ich złożeniem. Zapewniam, że wniosek zostanie gruntownie przeanalizowany przez właściwą prokuraturą, do której ten wniosek wpłynął".

Na początku marca katowicka prokuratura apelacyjna umorzyła prowadzone od 2007 r. postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich. Śledczy nie dopatrzyli się w tej sprawie przestępstwa.

Spadek po taśmach Oleksego

Śledztwo było pokłosiem tzw. taśm Oleksego, nagranych jesienią 2006 roku przez ochronę znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego. Były premier podczas rozmowy z właścicielem Bartimpeksu wyrażał wątpliwości, czy były prezydent jest w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku.

Fragment ujawnionego w 2007 r. nagrania Prokuratura Krajowa przesłała do Katowic z poleceniem wszczęcia postępowania. W ramach śledztwa sprawdzano m.in., czy małżeństwo Kwaśniewskich nie uchylało się od opodatkowania. Po weryfikacji nie potwierdziły się podejrzenia wobec byłego prezydenta i jego żony.

W postępowaniu prokuratura przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie oraz działce na północy Polski. Jak ustalili prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie, były wykazywane w oświadczeniach majątkowych. Dom w Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki.

PAP, im