Ostatnie chwile prezydenckiego lotu

Ostatnie chwile prezydenckiego lotu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włoska prasa pisze o publikacji zapisu rozmów w kabinie pilotów prezydenckiego TU-154. La Repubblica przytacza również teorie związane z przyczynami katastrofy.
We wtorek polskie władze opublikowały treść czarnych skrzynek feralnego lotu z 10 kwietnia, w którym zginął polski prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria Kaczyńska oraz 94 pozostałych pasażerów. Tekst jest dostępny w języku polskim i rosyjskim na stronie internetowej polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Tak jak podejrzewano wcześniej, piloci wiedzieli o złych warunkach pogodowych panujących na lotnisku w Smoleńsku i zignorowali wielokrotne sygnały ostrzegawcze wysyłane przez maszynę, którą pilotowali. Z nagrań wynika, że nie mieli oni jednak już czasu by zmienić decyzję o podejściu do lądowania. Zdawali sobie sprawa z jej potencjalnych konsekwencji: „Nie, no ziemię widać... Coś tam widać... Może nie będzie tragedii..." - można przeczytać w stenogramach.

W nagraniu oprócz pilotów słychać również głosy nieznanych osób, które przebywały w kokpicie tuż przed wypadkiem. Opublikowanie treści rozmów z kabiny pilotów jest ważnym krokiem w określeniu przyczyn i zweryfikowaniu licznych hipotez na temat katastrofy w Smoleńsku.  Według jednej z teorii, piloci podjęli decyzję o lądowaniu w wyniku nacisków ze strony samego prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz jego przedstawicieli, którzy wbrew protokołowi lotniczemu odwiedzali kokpit.

Jarosław Kaczyński, brat bliźniak tragicznego zmarłego prezydenta, nalega by rosyjskie władze przekazały stronie polskiej oryginały nagrań, a nie je jedynie ich kopie. Włoski dziennik La Repubblica przywołuje słowa Kaczyńskiego: „Oczekuję, iż Polska otrzyma wszystkie oryginalne materiały, włącznie z czarnymi skrzynkami. Dochodzenie musi być przeprowadzone przez Polaków". Kaczyński dodaje również, iż pierwszeństwo w odczytywaniu nagrań powinny mieć rodziny ofiar, a nie politycy.

La Repubblica / KR