Młodzi nie chcą Komorowskiego

Młodzi nie chcą Komorowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do tej pory mówiono, że istnieje taki podział. Wieś, ludzie starsi, niewykształceni -  elektorat PiS-u. Młodzi z miasta, wykształciuchy -  wyborcy Platformy. Z moich obserwacji osób w moim wieku i trochę starszych ( 18-25 lat) wynika , że ten podział jest już nieaktualny.
W mojej klasie (liceum), nie ma osoby, która zamierzałaby oddać głos na Bronisława Komorowskiego. W autobusie słyszę rozmawiających 20-latków, którzy zapowiadają głosowanie na Kaczyńskiego. Starsze koleżanki, już studentki oburzają się, że w ogóle rozważam poparcie kandydata Platformy. Często też chcą oddać głos nie tyle na kogoś, ile  przeciwko dwóm głównym kandydatom. To zmiana, bo do tej pory, jeżeli głosowano przeciwko, to przeciwko Kaczyńskim.

Moim zdaniem, młodzi ludzie w większości ulegają atmosferze panującej po katastrofie smoleńskiej i fali na której wznosi się teraz PiS. Ich argumenty na poparcie kandydata PiS-u zazwyczaj pochodzą wprost od sztabowców Jarosława Kaczyńskiego i rzadko są to merytoryczne argumenty, często nawet mijające się z prawdą. Dlaczego tak jest? Moi rówieśnicy pragną charyzmatycznego prezydenta. Chcą osoby pewnej, twardej o wyrazistych poglądach. Krytykują ludzi, którym często zdarzają się błędy. Tych cech Komorowski nie posiada. Jego wizerunek i styl nie trafia do młodych - jedna z moich rozmówczyń nazwała go „śmiesznym miśkiem".

Słyszałem też westchnienie „Szkoda, że nie kandyduje Tusk". To świadczy o tym, że w swoim wyborze wielu młodych nie kieruje się partyjnymi sympatiami. Dokonują go głównie przez pryzmat wizerunku kandydata.

Dlatego, moim zdaniem, wystawienie Komorowskiego w wyborach prezydenckich może okazać się kosztownym błędem Platformy. Tym ruchem może ona stracić poparcie środowiska, dzięki którego mobilizacji w 2007 z łatwością wygrała wybory parlamentarne.

Starszą część społeczeństwa dużo trudniej przekonać do udziału w głosowaniu niż młodych, którzy jeszcze nie zdążyli się totalnie sfrustrować. A w starciu z Kaczyńskim Komorowski przegrywa w oczach młodzieży, którą walka inna niż wizerunkowa średnio interesuje.

Adrian Kukla