Amerykanie w Afganistanie (aktl.)

Amerykanie w Afganistanie (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykański minister obrony Donald Rumsfeld oświadczył, że niewielkie siły amerykańskie prowadzą już operację lądową w Afganistanie.
Sugerował, że kampania lądowa zostanie poszerzona.
"Mamy bardzo niewielką ilość sił lądowych w tym kraju. Ich celem jest łączność" - powiedział Rumsfeld podczas briefingu.
Wyjaśnił, że siły lądowe są na północy Afganistanu, a ich celem jest pomoc w dostarczaniu informacji na temat celów do bombardowania. Siły lądowe są też w rejonie południowego Afganistanu - dodał.
Pytany, czy w Afganistanie są też brytyjskie siły lądowe, minister obrony Wielkiej Brytanii odpowiedział: "Obecnie nie".
Tymczasem amerykańskie bombowce B-52 przeprowadziły rano naloty na pozycje talibów w Kabulu. Wcześniej dokonano także serii ataków na Kandahar - główny bastion talibów.
Według AFP, pozycje talibów na linii frontu zostały zbombardowane co najmniej dwukrotnie.
Celem ataku były stanowiska ogniowe talibów na Wyżynie Szomali w odległości około 50 kilometrów na północ od Kabulu. Dziennikarz AFP widział bezpośrednio po nalocie sześć słupów dymu unoszącego się wysoko w niebo.
Według informacji podawanych przed dowódcę oddziałów opozycyjnego Sojuszu Północnego w tej strefie, Amasnullaha Gozara, amerykańskie B-52 atakowały talibańskie pozycje pomiędzy miejscowościami Karabak i Bagram.
Wcześniej amerykańskie samoloty dokonały także serii ataków na Kandahar - główny bastion talibów. Prywatna afgańska agencja AIP twierdzi, że w nalocie zginęło 11 osób - pacjentów przychodni Czerwonego Półksiężyca. Informacji tej nie potwierdzają niezależne źródła.
les, nat, pap
Czytaj w tygodniku: Afganistan po talibach