Wdowa po Grzegorzu Dolniaku: pojednajmy się w Smoleńsku

Wdowa po Grzegorzu Dolniaku: pojednajmy się w Smoleńsku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pielgrzymka rodzin ofiar do Smoleńska to dobra inicjatywa, która może nas pojednać. Myślę, że nasi bliscy oczekiwaliby naszej obecności, a przede wszystkim naszego spotkania - mówi w rozmowie z "Polską The Times" Barbara Dolniak, wdowa po pośle PO Grzegorzu Dolniaku.
- Ja rozumiem emocje. Przeżyliśmy wszyscy ogromną tragedię, którą trudno po prostu pojąć. Ale tym, którzy zginęli, jesteśmy winni, by znaleźć się w Smoleńsku, i to razem, bez podziałów. To będzie bardzo bolesna podróż. Być może jestem idealistką, ale gorąco wierzę, że mimo wszystko może się porozumieć - uważa pani Dolniak.

- Po prostu spotkajmy się. Bez kamer, bo kamery rozpalają emocje. Część rodzin nie chce medialnego roztrząsania tragedii. Spotkajmy się bez obecności osób trzecich, bo to my musimy się porozumieć. Tylko my. W swoim gronie. Łączy nas przecież doświadczenie, które przeorało nasze życie. Zawsze uważałam, że gdy ludzie, którzy mają dobrą wolę, chcą się porozumieć, to im się to uda. Ja jestem do takiego spotkania gotowa. Sądzę, że wiele z rodzin myśli podobnie, bo czas już zakończyć sprawy, w tym bolesną sprawę krzyża, który powinien być symbolem pojednania - przekonuje wdowa po wiceprzewodniczącym klubu PO. - Pan Kaczyński, pani Marta Kaczyńska, pani Gosiewska - wszyscy cierpimy. Od naszej dojrzałości zależy, by znaleźć rozwiązanie, które wszystkim przyniesie pewien rodzaj satysfakcji i da ją też Polakom, którzy chcieliby upamiętnić ofiary katastrofy - dodaje.

"Polska The Times", arb