Zakajew poszukiwany jest przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm. W środę polska Prokuratura Generalna poinformowała, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski zostanie zatrzymany przez policję lub straż graniczną.
Policja nie komentuje
- Od rana w mediach pojawia się wiele sprzecznych informacji na ten temat, dlatego w tej chwili nie komentujemy tej sprawy - powiedział rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski pytany po wystąpieniu Tepsa. Do tej pory Zakajew nie został zatrzymany ani przez straż graniczną, ani policję.
Tusk: żeby tego nie było
Wcześniej w czwartek premier Donald Tusk mówił, że jeśli szef emigracyjnego rządu Czeczenii pojawi się w Polsce to polska prokuratura będzie musiała wszcząć procedurę ekstradycyjną wobec niego. Premier podkreślił jednak, że "procedura ekstradycyjna nie oznacza ekstradycji". - Z całą pewnością strona rosyjska nie może tu liczyć na decyzje polskie, które by ją satysfakcjonowały - powiedział szef rządu. Jednocześnie Tusk przestrzegał wszystkich, którzy - jak mówił - "wokół sprawy czeczeńskiej chcą robić prowokację antyrosyjską, żeby tego nie było".
Przemyślana prowokacja
Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej potwierdziła w czwartek, że jeśli Zakajew pojawi się w Polsce strona rosyjska zażąda jego ekstradycji. Koordynator grupy ds. kontaktów z parlamentem Polski w Dumie Państwowej, izbie niższej parlamentu Rosji, Adalbi Szchagoszew ocenił w czwartek, że Kongres Narodu Czeczeńskiego "to dobrze przemyślana prowokacja".
Trzydniowy kongres odbędzie się w Domu Polonii w Pułtusku. Wezmą w nim udział przywódcy czeczeńskiego ruchu niepodległościowego oraz przedstawiciele partyzantów walczących na Kaukazie z Rosją. Podczas Kongresu odbędzie się Międzynarodowe Forum pt. "Odpowiedzialność prawno-polityczna społeczeństw i organizacji międzynarodowych w konflikcie rosyjsko-czeczeńskim". Omówione zostaną aktualne problemy relacji między Federacją Rosyjską a Republiką Czeczeńską i innymi republikami na Kaukazie.
zew, PAP