Informację o Rosjaninie, który kieruje ochroną prezydenta Ukrainy przekazała wcześniej niezależna gazeta internetowa "Ukrainska Prawda". Zwracając uwagę, że cudzoziemcy nie mogą zajmować na Ukrainie stanowisk państwowych, gazeta zastanawiała się wówczas, komu służy główny ochroniarz Janukowycza: własnej ojczyźnie Rosji czy człowiekowi, dla którego pracuje. "Kwestie bezpieczeństwa Wiktora Janukowycza, a faktycznie każdy jego krok, kontroluje człowiek z rosyjskim paszportem w kieszeni i nie wiadomo, z jakimi pagonami pod cywilnym garniturem" - czytamy w artykule zatytułowanym "Tajemnice na wynos".
"Ukrainska Prawda" ustaliła, że Zaniewski został zatrudniony, by dbać o bezpieczeństwo Janukowycza 2008 r., gdy obecny prezydent był przywódcą opozycyjnej Partii Regionów. Według gazety Zaniewski otrzymał pracę ochroniarza Janukowycza, "gdyż Janukowycz nie ufał ukraińskim specjalistom", mając w pamięci próbę otrucia jego poprzednika, Wiktora Juszczenki, do której doszło w trakcie kampanii prezydenckiej w 2004 r. - czytamy. W związku z tym, że Zaniewski nie jest obywatelem Ukrainy w administracji prezydenckiej mianowano go na stanowisko doradcy na zasadach społecznych - podała "Ukrainska Prawda".
PAP