Szef ludowców na Podkarpaciu, wiceminister skarbu Jan Bury, porozumienie PO, PSL i SLD w kwestii współpracy w sejmiku było negocjowane kilka miesięcy. - O przyszłości województwa nie dyskutuje się jedną noc ani nawet o świcie - dyskutuje się miesiącami. Ta dyskusja toczyła się od dłuższego czasu - stwierdził. Z kolei przewodniczący regionu PO na Podkarpaciu Zbigniew Rynasiewicz podkreślił, że umowa zakłada m.in., że trzy partie wspólnie realizować będą program, dzięki któremu region będzie się rozwijał i powołają koalicyjny zarząd województwa. Kto w nim zasiądzie, jeszcze nie wiadomo. Przewodniczący rady wojewódzkiej SLD Tomasz Kamiński podkreślił, że na personalia przyjdzie jeszcze czas. - Naszych rozmów nie zaczynaliśmy od spraw personalnych, tylko od programu. Dyskutowaliśmy wiele o przyszłości regionu, jak powinien się rozwijać przez najbliższych kilkanaście lat i znaleźliśmy wiele wspólnego w naszych wizjach rozwoju. I dziś jest efekt tych rozmów, w postaci tej umowy - zaznaczył. Według Rynasiewicza, decyzje odnośnie spraw personalnych zapadną wówczas, kiedy ustalony zostanie termin pierwszej sesji sejmiku. Pierwsza sesja, zgodnie z prawem, będzie zwołana w ciągu siedmiu dni od daty ogłoszenia wyników wyborów w dzienniku urzędowym.
Wśród potencjalnych kandydatów na marszałka w lokalnych mediach wymienia się m.in. Teresę Kubas-Hul, Sławomira Miklicza i urzędującego marszałka Zygmunta Cholewińskiego, który przed wyborami zrezygnował z członkostwa z PiS i startował z list PO oraz wojewodę podkarpackiego, który uzyskał mandat radnego z list PSL Mirosława Karapytę.PAP, arb