Prokuratorskie postępowania dyscyplinarne są tajne - nie wiadomo nawet, jakie były szczegółowe zarzuty wobec Janickiej. Wiadomo, że rzecznik dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym, po przedstawieniu w sierpniu 2008 r. Janickiej dyscyplinarnego zarzutu w sprawie Lipca, postanowił skierować sprawę do sądu dyscyplinarnego przy prokuratorze generalnym. W marcu sprawa musiała ruszyć od nowa, bo jeden z członków sądu nie został wybrany do tego sądu na nową kadencję.
Media wiele razy informowały, że Janicka miała wstrzymywać zatrzymanie Lipca, tak by nie doszło do tego przed wyborami parlamentarnymi jesienią 2007 r. Jej byli podwładni informowali w notatce służbowej, a potem też przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków na śledztwa dotyczące polityków i dziennikarzy w okresie rządów PiS, że Janicka miała im powiedzieć: "Jak zatrzymacie Lipca, to was puknę". Sama Janicka przed komisją zaprzeczała takiemu kontekstowi swej wypowiedzi.
PAP, arb