Fotyga: talenty Kaczyńskiego wzmacniały pozycję Polski

Fotyga: talenty Kaczyńskiego wzmacniały pozycję Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anna Fotyga (fot. WPROST) Źródło:Wprost
- Koncepcja dezintegracji państw regionu i włączenia ich w sferę wpływów Rosji dawno powstała w gabinetach polityków czołowych państw Unii Europejskiej – pisze w „Naszym Dzienniku” była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga i daje do zrozumienia, że minister Sikorski kontynuuje tę strategię.
- To w konsultacjach Ośrodka Studiów Wschodnich i kancelariach dyplomatycznych Zachodu zaczęła powstawać koncepcja multilateralizacji relacji świata zachodniego ze Wschodem, a mówiąc prosto, wrzucenia wszystkich partnerów "do wspólnego worka" – twierdzi Fotyga i przypomina, że zidentyfikowała tę sytuację już w 2007 r. - Pomagały mi w tym intuicja i doświadczenie wynikające z konsekwentnego uczestniczenia we wszystkich wielostronnych spotkaniach – wyjaśnia i dziwi się, że premier Donald Tusk rezygnuje z udziału w wielu międzynarodowych wydarzeniach.

- Jestem przekonana, że obecność podczas spotkań ministrów jest kluczowa dla zrozumienia dynamiki wydarzeń. Dlatego krytykuję dziwne częste absencje Donalda Tuska i jego ministrów podczas ważnych międzynarodowych spotkań. Uważam, że takie postępowanie jest kapitulacją – oświadcza.

Była minister spraw zagranicznych wspomina też zasługi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który, jej zdaniem, „pomagał diagnozować przeszkody w transformacji państw naszego regionu". - Wielokrotnie obserwowałam, jak śp. Lech Kaczyński przełamywał lody z kolejnymi przywódcami państw strefy postsowieckiej, zaszczepiał w nich pragnienie poszerzania obszaru suwerennych decyzji. Wiedza o ich państwach, którą dysponował, często wprawiała ich w zdumienie – ocenia. Według niej, rosnące znaczenie Polski, które wynikało z „indywidualnych talentów śp. prezydenta i determinacji rządu Prawa i Sprawiedliwości" zmusiły państwa głównego nurtu Unii Europejskiej do realizacji strategii „neutralizacji polskich wpływów”.

Była minister sprawiedliwości przypomina też, jak przygotowywała polską koncepcję prowadzenia unijnej polityki wschodniej. - 1 września 2007 r. leciałam przez Warszawę (z Gdańska) do Brukseli, żeby następnego dnia uczestniczyć w organizowanej przez Komisję Europejską i komisarz Benitę Ferrero-Waldner konferencji na temat wzmocnionej Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Na gdańskim lotnisku odebrałam gruby segregator materiałów. Mój samolot miał znaczne opóźnienie. Zanim dotarłam na Okęcie, wyrobiłam sobie zdanie na temat polskiego stanowiska i cały plik materiałów wylądował w niszczarce, a oczekująca mnie towarzysząca delegacja usłyszała kilka cierpkich uwag – wspomina.

Fotyga zapewnia, że jej decyzja o zmianie przygotowanej przez polską delegację propozycji wynikała z przeświadczenia, że „pomimo żarliwych, acz niezbyt precyzyjnych zapewnień unijnych oficjeli" nie miała ona wątpliwości, że "pakietowe podejście na zawsze zamyka naszym wschodnim sąsiadom drogę do integracji".

W swoim artykule, Anna Fotyga daje również do zrozumienia, że upadek rządu Jarosława Kaczyńskiego oraz powołanie gabinetu Donalda Tuska sprawiło, że krytykowana przez nią koncepcja została mimo wszystko wprowadzona w życie. - Nadano jej szumną nazwę Partnerstwa Wschodniego. Ale to wszystko wymyślił przecież minister Radosław Sikorski, i słusznie wypina pierś do orderów... Prezydent Lech Kaczyński był co najmniej sceptyczny wobec okrzykniętego przez media wielkim sukcesem projektu. I miał, jak zwykle, rację – przekonuje Fotyga.

„Nasz Dziennik", kz