17 starodruków skradzionych z Biblioteki Jagiellońskiej, odnalezionych w Niemczech i Londynie, wróci do Polski - poinformował rektor UJ prof. Franciszek Ziejka.
Sąd we Frankfurcie nad Menem, po wysłuchaniu adwokatów Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz adwokata niemieckiego antykwariusza Dagoberta Reissa stwierdził, że nie kwestionuje tytułu prawnego Uniwersytetu Jagiellońskiego do starodruków odnalezionych w Niemczech oraz do inkunabułu Bessariona, odnalezionego w Londynie.
Sąd uznał także, że UJ ma prawo uzyskać informacje, komu firma Reissa sprzedała dzieło Izydora z Sewilli, które znajduje się obecnie w Stanach Zjednoczonych.
"Adwokat Reissa poprosił o przerwę w rozprawie, a po jej zakończeniu oświadczył, że zgadza się na warunki ugody zaproponowane wcześniej przez władze UJ" - powiedział prof. Ziejka.
Oznacza to, że 16 inkunabułów oraz dzieło Bessariona wrócą do Polski, a ani UJ, ani państwo polskie nie zapłacą za to. Jak mówi rektor UJ, powrotu starodruków można się spodziewać w ciągu kilku tygodni.
nat, pap
Sąd uznał także, że UJ ma prawo uzyskać informacje, komu firma Reissa sprzedała dzieło Izydora z Sewilli, które znajduje się obecnie w Stanach Zjednoczonych.
"Adwokat Reissa poprosił o przerwę w rozprawie, a po jej zakończeniu oświadczył, że zgadza się na warunki ugody zaproponowane wcześniej przez władze UJ" - powiedział prof. Ziejka.
Oznacza to, że 16 inkunabułów oraz dzieło Bessariona wrócą do Polski, a ani UJ, ani państwo polskie nie zapłacą za to. Jak mówi rektor UJ, powrotu starodruków można się spodziewać w ciągu kilku tygodni.
nat, pap