Ale wydaje się już jasne, że obaj liderzy zawarli porozumienie co do swych przyszłych stanowisk - dodaje turyńska gazeta. "To co nakreślono dzisiaj było jednym z możliwych scenariuszy, chociaż nikt nie przewidywał, że Miedwiediew mógłby stanąć na czele (partii) Jedna Rosja" - ocenia dziennik. Podkreśla zarazem, że dla obecnego prezydenta Rosji jest to "zarówno zaszczyt, jak i obowiązek", biorąc pod uwagę duży spadek notowań tego ugrupowania w sondażach.
"Ustawienie Miedwiediewa na pole position może być sposobem ożywienia partii, ale także mieć taki cel, by znaleźć ewentualny piorunochron w przypadku sukcesu mniejszego niż spodziewany" - wskazuje "La Stampa". Według gazety ogłoszona w sobotę decyzja "wydaje się być żelaznym porozumieniem, które dojrzewało od 2008 roku, kiedy Putin był zmuszony do tego, by wylansować kandydaturę swego +delfina+, Miedwiediewa na Kreml, ponieważ konstytucja zabraniała mu sprawowania trzeciego mandatu z rzędu".
Włoska gazeta snuje hipotezy, że teraz Putin może ponownie kandydować także w 2018 roku, dzięki czemu byłby prezydentem do 2024 roku. "Ćwierć wieku u władzy" - podsumowuje "La Stampa".
pap