Kutz: wykonałem chrześcijański uczynek. Senat to nie pensjonat

Kutz: wykonałem chrześcijański uczynek. Senat to nie pensjonat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kazimierz Kutz (fot. Michał Kobyliński/Wikipedia) 
Senat to nie jest pensjonat dla starszych panów, a przy obecnej mechanicznej i zastygłej formule to może być ostatnia kadencja wyższej izby parlamentu - ostrzega w rozmowie z TVN24 Kazimierz Kutz. Polityk otwierając jako marszałek-senior pierwsze posiedzenie Senatu, wygłosił przemówienie, w którym skrytykował sposób funkcjonowania izby wyższej nazywając Senat "mechaniczną zabawką nakręcaną przez PO".
- Jako człowiek wybrany na senatora chciałem szokowo pobudzić instynkt samozachowawczy senatorów - mówi o swoim wystąpieniu w Senacie Kutz. - Są takie chwile, gdzie słowo musi paść w odpowiednim miejscu. Jestem niezależny i przenoszę tę niezależność do parlamentu. Mam prawo tak mówić. Jestem Ślązakiem i państwowcem. Trzeba skończyć z partyjniactwem, trzeba otworzyć się na społeczeństwo i myśleć o państwie - przekonuje. I tłumaczy, że chce, aby w Senacie zaczęto prowadzić debaty o państwie, ponieważ w izbie wyższej zasiadają "mądrzy, wykształceni i doświadczeni ludzie".

 

Ukarzą Kutza? "On nas wszystkich obraził, nawet prezydent poczerwieniał"

Kutz zwraca uwagę na fakt, że mimo wprowadzenia okręgów jednomandatowych, Senat wciąż ma charakter partyjny. Dodaje, że fakt, iż w Senacie zabrakło przedstawicieli SLD oraz Ruchu Palikota (to ostatnie ugrupowanie opowiada się za likwidacją Senatu w związku z czym nie wystawiło swoich kandydatów w wyborach do izby wyższej) sprawia, że Senat jest dziś "ułomnym ciałem". - Ja wykonałem chrześcijański uczynek - podsumowuje swoje wystąpienie w Senacie Kutz.

 

"Senat stał się zabawką nakręcaną przez Platformę"

TVN24, arb