NATO i UE: Meciara nie chcemy

NATO i UE: Meciara nie chcemy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wynik wrześniowych wyborów na Słowacji zadecyduje, czy kraj ten w najbliższych latach będzie mieć szanse na wejście do struktur zarówno unijnych, jak i NATO.
Przebywający w Bratysławie szef brytyjskiej dyplomacji Jack Straw powiedział, że słowackie działania na rzecz integracji z Unią Europejską i z Sojuszem Północnoatlantyckim mogą się skomplikować, jeśli władzę w tym kraju przejmie po wyborach "rząd podobny do wcześniejszej autokratycznej i antydemokratycznej ekipy". Straw miał na myśli rząd z udziałem Ruchu na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS) i byłego premiera Vladimira Mecziara.

Tymczasem z przedwyborczych sondaży wynika, że właśnie HZDS Mecziara ma największe szanse na zwycięstwo we wrześniu. Nie oznacza to automatycznego objęcia stanowiska szefa rządu przez Mecziara. Jego partia zapewne nie uzyska dość mandatów do samodzielnego kierowania krajem i przyszły rząd będzie składać się z kilku ugrupowań. Wszystkie słowackie partie odrzuciły już jednak możliwość jakiejkolwiek współpracy z Mecziarem.

Straw wskazał na postęp, jakiego Słowacja dokonała od momentu objęcia władzy przez premiera Mikulasza Dzurindę w 1998 r. Zaznaczył, że wejście Słowacji do europejskich i natowskich struktur będzie zależeć od faktycznej gotowości nowego rządu do podjęcia takiego kroku. "W latach 1994-98, w konsekwencji działań ówczesnego gabinetu, Słowacja nie została zaproszona ani do NATO, ani do Unii Europejskiej. Gdyby rządy objęła podobna ekipa, sądzę, że konsekwencje byłyby podobne" - ostrzegł.

W końcu czerwca podobną opinię wyraził amerykański ambasador w NATO Nicholas Burns. W wywiadzie dla austriackiego dziennika "Die Presse" Burns powiedział, że objęcie władzy na Słowacji przez rząd z HZDS stanowiłoby zasadniczą przeszkodę wejścia tego kraju do NATO.

em, pap