Unijne, czyli niczyje

Unijne, czyli niczyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Luksusowe samochody dla Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, bale karnawałowe, wyścig pokoju. Oto na co wydawane są pieniądze z funduszy partnerskich UE.
Taki stan rzeczy - zdaniem "Rzeczpospolitej" -- wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego gazeta dotarła.

Ponad 18 proc. środków Phare objętych kontrolą zostało wydanych niezgodnie z przeznaczeniem, a 4,5 mln euro strona polska musiała oddać, gdyż nie wydano ich w terminie.

Pieniądze przyznane Polsce przez KE w ramach programu Phare w latach 1997-2001 miały służyć - jak napisano w raporcie - "zmniejszeniu różnic pomiędzy regionami polskimi i regionami UE". Tymczasem przeznaczono je m.in. na wynagrodzenia oddelegowanych do pracy w UKIE 194 pracowników Funduszu Współpracy, kupiono trzy samochody marki BMW, biura i urządzenia klimatyzacyjne.

Stosunek polskich urzędników do funduszy UE odsłania generalny mechanizm wydawania pieniędzy przez państwową biurokrację, traktującą te pieniądze jako "niczyje"; politycy i urzędnicy uznają więc, że można nimi swobodnie i bez rozwagi dysponować, pisze w komentarzu publicysta "Rz" Bronisław Wildstein. Najważniejsze - jego zdaniem - jest to, że dysponenci owych pieniędzy zaczynają czuć się niemal jak ich właściciele, nie przejmując się specjalnie ich oficjalnym przeznaczeniem.

W Polsce rozrostowi państwa towarzyszy traktowanie go przez zwycięzców politycznej rywalizacji jako łupu. Obcych, unijnych pieniędzy dotyczy to w szczególności.

em, pap