Znak czasu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wydawało się, że największą sensację na mistrzostwach w Korei wywołała wprowadzenia dodatkowych przerw podczas gry. Miało tak być ze względu na wielkie upały, które mogą dać się mocno we znaki zwłaszcza zawodnikom z Europy. Ale ostatni pomysł Koreańczyków przebija wszystkie inne. Na stadionach zainstalowane zostaną rakiety!
Wszystkie te kroki podejmowane są z obawy przed atakami terrorystycznymi. Wprawdzie zimowe igrzyska olimpijskie w amerykańskim Salt Lake City odbyły się bez niedawno większych zakłóceń, jednak świat nadal paraliżuje strach przed atakami terrorystów. Tym bardziej, że już olimpiada w Monachium w 1972 roku stworzyła groźny precedens- palestyńskie komando terrorystyczne porwało wówczas, a później uśmierciło, członków izraelskiej ekipy narodowej.
Korea Południowa obawia się na zagrożenia ze strony sąsiedniej Korei Północnej. Do dziś rządzi tam betonowy reżim komunistyczny, mający do dyspozycji rakiety balistyczne zdolne do przenoszenia broni masowego rażenia. Napięcie wzmaga jeszcze fakt, że prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush umieścił Koreę Północną na liście trzech krajów tworzących - jego zdaniem - zagrażającą pokojowi na świecie "oś zła". Co więcej, państwo rządzone przez dyktatora Kim Dzong Ila zostało zaliczone do grona krajów, wobec których Waszyngton dopuszcza możliwość użycia broni atomowej.
Jasne, że Kim nie odpali swoich rakiet w kierunku stadionów mistrzostw. Ale mogą to zrobić wyszkoleni przez niego terroryści. Rakiety sprawią, że stadiony będą bezpieczniejsze niż WTC 11 września, w dniu ataku. Jeśli świadomość tego faktu zniechęci potencjalnych terrorystów - warto je ustawić. Choćby jako znak czasów, w których żyjemy po wrześniowych zamachach.

Juliusz Urbanowicz