Śmierć białej kiełbasy

Śmierć białej kiełbasy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spójrzmy na Wielkanoc jak na matkę naszego obżarstwa. Nie dajmy się balsamować saletrą z szynki. A na koniec wiara restauratora – dekalog Adama Gesslera.
PIOTR NAJSZTUB: Gdyby nie było Wielkanocy, polska kuchnia coś by  straciła?

ADAM GESSLER: Wielkanoc tradycyjna to czas naszej radości, że skończył się post, a nadeszło wielkie jedzenie. Zaczęliśmy więc podczas Wielkiej Nocy piec mięsa, wielkie indyki, demonstrując koniec postu. Stąd Wielkanoc jest taka udekorowana, stół pełen bogactwa. A na co dzień, jak patrzę na regionalne jedzenie, to ono jest straszliwie pracochłonne, ale  bardzo proste. A podczas świąt Wielkiej Nocy kiełbasy układało się w  jakieś wielkie góry, szynki nabrzmiałe obok.

Czyli Wielkanoc była wrotami, przez które weszła do Polski konsumpcja, konsumpcjonizm, obżarstwo?

Tak. Bo podczas Wielkiej Nocy jest tego jedzenia znacznie więcej, niż  potrzeba. Od tego święta zaczyna się nasze zagubienie konsumpcyjne. A  byliśmy strasznie skromni. Trochę więc też złego ta Wielkanoc narobiła, nauczyła nas siadania do stołu zastawionego ponad stan i potrzeby... A co na stole? Jego królową jest biała kiełbasa, to jej święto.

A w  Polsce biała kiełbasa zdechła. Dlaczego?

Zakłady mięsne chętniej robią kiełbasy szprycowane, bo czerwone mięso ma  barwniki, łatwo jest je zaprezentować, a kiełbasa biała wygląda na pozór nieciekawie, jest troszkę taka smutna. Ale pamiętajmy, że to jedyna kiełbasa, którą naprawdę każdy może zrobić w domu! Dziś powszechnie używa się do niej jakiegoś szajsu papierowego. Jak się ją bierze do ust, to ona ma smak papieru, żadnej urody, wystarczającej ilości tłuszczyku… A to jest królowa wędlin!

Więcej możesz przeczytać w 14/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.