Polityczny wrak Tu-154M

Polityczny wrak Tu-154M

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy wrak Tu-154M jest symbolem obecnych stosunków polsko-rosyjskich? Cóż - może nie jest aż tak dramatycznie, ale z całą pewnością rząd ma problem z naszymi wschodnimi sąsiadami, którzy brutalnie pokazują Donaldowi Tuskowi oraz Radosławowi Sikorskiemu miejsce Polski w szeregu.
Wrak Tu-154M wraca do Polski, wraca i wrócić nie może. Rychły powrót wraku obiecywał były już minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, o wrak dopytywał się prokurator generalny Andrzej Seremet, Radosław Sikorski sugerował, że może Rosjanie oddaliby nam ten wrak w drugą rocznicę katastrofy. I co? I nic. Rosjanie powtarzają jak mantrę, że prowadzone przez ich prokuratorów śledztwo wciąż trwa, a bez wraku byłoby ono zupełnie niemożliwe. Wiarygodność temu argumentowi odbiera jednak nieco fakt, że wcześniej przez niemal rok Rosjanie pozwalali, by to co pozostało po Tu-154 pokrywało się rdzą leżąc "pod chmurką" - i dopiero interwencje strony polskiej doprowadziły do zmiany tej sytuacji.

Czy wrak Tu-154M jest Polsce do czegoś potrzebny? Pewnie nie - ale mimo wszystko jest to własność polskiego rządu, a dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i części społeczeństwa - ważny symbol narodowej traumy jaką była katastrofa smoleńska. Rosjanie muszą zdawać sobie z tego sprawę - i dlatego fakt, że wciąż odwlekają przekazanie Polsce wraku ma polityczny wymiar. To wysłany w kierunku świata sygnał: Polska chce prowadzić w imieniu UE politykę wschodnią w naszej strefie wpływów? To zobaczcie co może zrobić bez naszej dobrej woli.

Polski rząd jest w całej sprawie bezradny - co zauważył nawet wiceprzewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Rafał Grupiński tłumaczy, że Rosjanie "muszą się przełamać", tak jak musieli się przełamać w sprawie zbrodni katyńskiej, ale na sugestię, że na interwencję u Władimira Putina powinien zdecydować się Tusk odpowiada, że "nie warto narażać na szwank najważniejszych autorytetów w państwie". Innymi słowy - nie warto prosić, bo Putin wzruszy ramionami i okaże się, że nawet szef polskiego rządu nie ma wysokich kart w tej rozgrywce z rosyjskimi prokuratorami. A tego Polska - pretendująca do roli jednego z rozgrywających w UE - by nie chciała.

"Współczesna Polska jest najlepszą, jaką mieliśmy" - mówił niedawno minister Sikorski. Być może - ale trzeba dodać, że nasz kraj bywał w przeszłości nieco silniejszy i bardziej "przekonujący" w polityce zagranicznej.

O sprawie wraku Tu-154M czytaj na Wprost.pl:

 

Schetyna: wraku Tu-154M wciąż nie ma w Polsce. To wynik bezsilności rządu

 

Wrak wciąż nie w Polsce. Sikorski: to deficyt dobrej woli

Na wrak Tu-154M poczekamy 50 lat? Grupiński: jest tak jak z Katyniem - Rosjanie muszą się przełamać