- W misjach zagranicznych nie używa się czołgów, więc tym samym te aspekty szkolenia trochę były na drugim planie. Chcemy wrócić do tego, aby szkolenie i ćwiczenia były wprost związane z kwestiami obrony naszego terytorium - powiedział na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
Szef MON zapowiedział, że zmiany w polskiej armii w 2014 r. będą zasadnicze. - Będzie konsolidacja dowództw. W tej chwili mamy 7 dowództw na szczeblu centralnym, w tym inspektoraty, w tym Sztab Generalny. Chcemy, żeby było ich nie więcej niż trzy - zaznaczył minister obrony narodowej. Jego zdaniem zmiany usprawnią dowodzenie i przyniosą "dobrą redukcję" etatów i budynków w polskiej armii. - Taka reforma jest potrzebna. Ona dokończy te zmiany, które przez ostatnie 20 lat miały miejsce w Wojsku Polskim, redukcję liczebności, uzawodowienie. Wydaje się, że to będzie ostatni etap uporządkowania, jeśli chodzi o organizację armii - ocenił Siemoniak.
Za dowodzenie w polskiej armii po jej reformie mają odpowiadać dwa główne dowództwa zwane dziś roboczo generalnym i operacyjnym. - Dowództwo generalne będzie odpowiadało za szkolenie sił oraz dostarczanie żołnierzy. Dowództwo operacyjne będzie dowodziło nimi w operacjach - powiedział Siemoniak i dodał, że redukcja dowództw pociągnie za sobą zmniejszenie liczby dowódców i otaczających ich aparatów. - Chciałbym bardzo, żeby rzeczywiście ta ilość wojska w wojsku wzrosła, żeby było więcej wojska w linii, więcej dowódców w linii, mniej w Warszawie - podkreślił szef MON.
16 nowych samolotów w polskiej armii?
Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła reformę profesjonalizacji polskiej armii, ale wystosowała do resortu obrony listę wymagań, m.in. poprawy systemu szkolenia, umożliwienia obsługi armii przez cywilne firmy zewnętrzne i sformułowania konkretnej koncepcji funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych. - Jeśli chodzi o NSR, ich formuła wymaga zmiany. Jeśli chodzi o przetargi, realizację planu modernizacji, rzeczywiście w ostatnich dniach marca ogłoszony został przetarg na śmigłowce wielozadaniowe. To bardzo ważna decyzja, będzie ona oznaczała, że wszystkie rodzaje Sił Zbrojnych, czyli Wojska Lądowe, Marynarka Wojenna i Siły Powietrzne otrzymają nowe śmigłowce - zapowiedział minister obrony narodowej i dodał, że w kwestii szkoleń, resort przymierza się do zorganizowania przetargu na samoloty szkolne. - Tutaj ostateczne decyzje co do liczby tych samolotów szkolnych i terminów nie zapadły jeszcze - wyjasnił polityk PO. Dodał, że spodziewa się zakupu 16 maszyn.
Mniej misji zagranicznych - więcej szkoleń
Kontrolerzy NIK w raporcie dotyczącym szkolenia napisali: "Średnia liczba przejechanych kilometrów, wystrzelonych sztuk amunicji czy godzin lotów jest znacznie niższa w naszej armii niż średnia NATO. Rocznie kierowca polskiego czołgu przejeżdża 150-200 km przy średniej NATO 600; pilot śmigłowca spędza 50-68 godzin w powietrzu, w NATO 120 godzin." Zapytany z czego wynika różnica w statystykach polskich i NATO, Siemoniak odpowiedział, że jest to kwestia pieniędzy, sprzętu, organizacji i koncentrowania się polskiej armii na zagranicznych misjach. - W misjach zagranicznych, ani w Afganistanie, ani w Kosowie nie używa się czołgów, więc tym samym te aspekty szkolenia trochę były na drugim planie. Chcemy wrócić do tego, aby szkolenie, ćwiczenia były wprost związane z kwestiami obrony naszego terytorium za artykułem 5 NATO. Miałem okazję kilka dni temu być w Świętoszowie na dużych ćwiczeniach "Borsuk 12" polsko-niemieckich i one były wprost nakierowane właśnie na to, żeby wykorzystać czołgi i mówić, myśleć, ćwiczyć na naszym własnym terytorium - powiedział szef MON i dodał, że wraz z wycofywaniem się polskich wojsk z zagranicznych misji spodziewa się zwiększeniu nacisku na szkolenia w polskiej armii.
sjk, Program Pierwszy Polskiego Radia
Za dowodzenie w polskiej armii po jej reformie mają odpowiadać dwa główne dowództwa zwane dziś roboczo generalnym i operacyjnym. - Dowództwo generalne będzie odpowiadało za szkolenie sił oraz dostarczanie żołnierzy. Dowództwo operacyjne będzie dowodziło nimi w operacjach - powiedział Siemoniak i dodał, że redukcja dowództw pociągnie za sobą zmniejszenie liczby dowódców i otaczających ich aparatów. - Chciałbym bardzo, żeby rzeczywiście ta ilość wojska w wojsku wzrosła, żeby było więcej wojska w linii, więcej dowódców w linii, mniej w Warszawie - podkreślił szef MON.
16 nowych samolotów w polskiej armii?
Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła reformę profesjonalizacji polskiej armii, ale wystosowała do resortu obrony listę wymagań, m.in. poprawy systemu szkolenia, umożliwienia obsługi armii przez cywilne firmy zewnętrzne i sformułowania konkretnej koncepcji funkcjonowania Narodowych Sił Rezerwowych. - Jeśli chodzi o NSR, ich formuła wymaga zmiany. Jeśli chodzi o przetargi, realizację planu modernizacji, rzeczywiście w ostatnich dniach marca ogłoszony został przetarg na śmigłowce wielozadaniowe. To bardzo ważna decyzja, będzie ona oznaczała, że wszystkie rodzaje Sił Zbrojnych, czyli Wojska Lądowe, Marynarka Wojenna i Siły Powietrzne otrzymają nowe śmigłowce - zapowiedział minister obrony narodowej i dodał, że w kwestii szkoleń, resort przymierza się do zorganizowania przetargu na samoloty szkolne. - Tutaj ostateczne decyzje co do liczby tych samolotów szkolnych i terminów nie zapadły jeszcze - wyjasnił polityk PO. Dodał, że spodziewa się zakupu 16 maszyn.
Mniej misji zagranicznych - więcej szkoleń
Kontrolerzy NIK w raporcie dotyczącym szkolenia napisali: "Średnia liczba przejechanych kilometrów, wystrzelonych sztuk amunicji czy godzin lotów jest znacznie niższa w naszej armii niż średnia NATO. Rocznie kierowca polskiego czołgu przejeżdża 150-200 km przy średniej NATO 600; pilot śmigłowca spędza 50-68 godzin w powietrzu, w NATO 120 godzin." Zapytany z czego wynika różnica w statystykach polskich i NATO, Siemoniak odpowiedział, że jest to kwestia pieniędzy, sprzętu, organizacji i koncentrowania się polskiej armii na zagranicznych misjach. - W misjach zagranicznych, ani w Afganistanie, ani w Kosowie nie używa się czołgów, więc tym samym te aspekty szkolenia trochę były na drugim planie. Chcemy wrócić do tego, aby szkolenie, ćwiczenia były wprost związane z kwestiami obrony naszego terytorium za artykułem 5 NATO. Miałem okazję kilka dni temu być w Świętoszowie na dużych ćwiczeniach "Borsuk 12" polsko-niemieckich i one były wprost nakierowane właśnie na to, żeby wykorzystać czołgi i mówić, myśleć, ćwiczyć na naszym własnym terytorium - powiedział szef MON i dodał, że wraz z wycofywaniem się polskich wojsk z zagranicznych misji spodziewa się zwiększeniu nacisku na szkolenia w polskiej armii.
sjk, Program Pierwszy Polskiego Radia