Europoseł PiS, Ryszard Czarnecki przekonywał, że wybiera się na marsz, by "bronić wolności słowa i tego, by nie była dyskryminowana katolicka telewizja". Czarnecki odniósł się do doniesień mediów, jakoby o. Tadeusz Rydzyk walczył o miejsce na cyfrowym multipleksie z powodu ogromnych długów stacji. - Ta teza jest bardzo niewłaściwa, skrajnie nieuczciwa i nieprawdziwa. Inne podmioty, które miały dużo gorszą sytuację finansową, otrzymały koncesję. My się nie domagamy przywilejów dla Telewizji Trwam, bo Telewizja Trwam sobie poradzi, o ile nie będzie dyskryminowana - wyjaśnił się eurodeputowany PiS.
Zdaniem Szejnfelda sytuacja jest wręcz odwrotna. - Prawo i Sprawiedliwość już ewidentnie przyjęło taką metodologię zafałszowywania rzeczywistości. Pod hasłem walki o prawdę walczy się o władzę, a pod hasłem walki o wolność słowa walczy się brutalnie o kasę - przekonywał.
- Czemu pan kłamie, panie pośle? O jaką kasę? O jaką kasę?! - oburzał się Czarnecki.
ja, TOK FM
Czytaj więcej na Wprost.pl:
KRRiT: wywierano na nas naciski
"Bogaty świat boi się moherowych beretów". 20 tysięcy osób na marszu
Rydzyk walczy o multipleks, bo tonie w długach?
"Nie oddamy wam Telewizji Trwam". 20 tysięcy osób będzie walczyć o multipleks