Dorn: dla Niemiec liczy się tylko Rosja

Dorn: dla Niemiec liczy się tylko Rosja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ludwik Dorn, fot. Wprost 
- Myślę, że dobrze się stało, że szczyt został odwołany i polski prezydent nie uczestniczył w tym bojkocie - mówi Ludwik Dorn. Dodaje także, że jego zdaniem Bronisław Komorowski powinien rozmawiać z ukraińską opozycja, która w sprawie Julii Tymoszenko jest ignorowana.
Były wicepremier uważa, że "Polska ma specjalne interesy nie tyle na Ukrainie, co związane z Ukrainą". W związku z tym, "polskie władze powinny utrzymywać kontakty z różnymi środowiskami politycznymi, niezależnie od tego, co sobie na ich temat myślą". Zdaniem Dorna decyzja o odwołaniu szczytu Europy Środkowej w Jałcie jest korzystna dla Polski. - Myślę, że dobrze się stało, że szczyt został odwołany - mówi. Chwali także prezydenta Komorowskiego za decyzję o powściągliwe zachowanie w sprawie bojkotu.

Polityk Solidarnej Polski ocenia, że kwestia Julii Tymoszenko jest postrzegana w niewłaściwym wymiarze. - Tymoszenko jest teren kreowana na bojowniczkę o prawa człowieka. Trzeba powiedzieć, że to ma w sobie aspekty komiczne - mówi. - Problemem przecież nie jest to, że pani Tymoszenko siedzi w więzieniu i została poturbowana przy siłowym przenoszeniu z kolonii karnej do szpitala. Problemem jest to, że siedzi selektywnie - gdyby tego typu procesy doprowadzać do skutku, to kilkadziesiąt procent byłej i obecnej elity władzy ukraińskiej powinno znaleźć się za kratkami - wyjaśnia. - Sprawę Tymoszenko należy postawić na gruncie humanitarnym a nie politycznym - dodaje poseł.

Dorn pytany o stanowisko Jarosława Kaczyńskiego, który wzywa do bojkotu i chce przeniesienia finału Euro 2012 do Polski, unika odpowiedzi. - To bardzo ciekawe, ale nie jestem PiS-ologiem i nie wiem co myśli Kaczyński - wymiguje się od oceny.

Polityk twierdzi także, że decydując się na bojkot w imieniu Unii Europejskie, Komisja Europejska uzurpuje sobie władzę, której nie posiada. - Nie ma żadnych zapisów zakorzenionych w traktatach, które dawałyby Komisji Europejskiej możliwość prowadzenia polityki zagranicznej i ogłaszania bojkotu - tłumaczy. - To należy do Rady Europejskiej, Rady Spraw Zagranicznych i Wysokiego Przedstawiciela, a ten milczy - dodaje.

Zdaniem Dorna, takie zachowanie Komisji wynika z sugestii niemieckich. - Bo Niemcy postanowiły zgubić wschodni wymiar Unii Europejskiej i zredukować go do Rosji - kończy.

mp, Radio dla Ciebie