Komorowski: transformacja ustrojowa była zbyt szybka i dlatego prawo jest złe

Komorowski: transformacja ustrojowa była zbyt szybka i dlatego prawo jest złe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Bronisław Komorowski podczas inauguracji IV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Sąd Najwyższy harmonizuje mechanizmy polskiego systemu prawnego - mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas wtorkowego zgromadzenia ogólnego sędziów SN. Pozytywnie ocenił dorobek SN w 2011 r.

Prezydent powiedział, że sprawozdanie Sądu Najwyższego z ubiegłorocznej działalności wskazuje na liczne błędy w ustawach, choć prawo powinno być spójne, zrozumiałe i możliwe do stosowania. - Niestety, do SN wciąż wpływa wiele spraw związanych z utrudnioną wykładnią prawa - dodał. Podkreślił, że częste nowelizacje prawa zagrażają jego ciągłości i budzą "niepewność sędziów".

Komorowski: transformacja była pospieszna

Według Komorowskiego, wiele niespójności prawa wynika m.in. z  pospiesznej transformacji. Prezydent podkreślił, że skoro od tego czasu minęło już ponad 20 lat, to trzeba starać się wyeliminować te  niespójności z polskiego prawa.

Podczas zgromadzenia I prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski przedstawił sprawozdanie z działalności 85 sędziów SN w 2011 r. Stwierdzono w nim wysoki poziom merytoryczny orzecznictwa SN.

"Prawo jest złej jakości"

Według sprawozdania, znaczny stopień skomplikowania rozpoznawanych spraw i ich wielowątkowa materia wynika często "ze złej jakości tworzonego prawa". Sąd Najwyższy w swoich orzeczeniach niejednokrotnie sygnalizuje dostrzeżone błędy w ustawach i potrzebę oraz kierunek zmiany.

- Eliminowanie niskiej jakości prawa powinno nastąpić przede wszystkim przez jego rozważną i precyzyjną nowelizację, dokonywaną z  poszanowaniem podstawowych reguł techniki prawodawczej, wprowadzanie w  niezbędnym zakresie jednoznacznej nomenklatury pojęciowej oraz  ograniczenie nadmiernej szczegółowości stanowionego prawa - dodał Dąbrowski.

W 2011 r. do SN wpłynęły ogółem 9 632 sprawy (w 2010 r. - 10 223). Było wśród nich m.in. 6 339 skarg kasacyjnych oraz 158 kwestii prawnych. Ogółem rozpatrzono 9 267 spraw, w tym 6 043 kasacje (w 2010 r. - 6018). Sprawozdanie podkreśla, że w porównaniu z 2010 r. korzystniej przedstawiała się różnica między liczbą spraw wniesionych a rozpoznanych - o ile w 2010 r. rozpatrzono o 814 spraw mniej, niż wpłynęło, o tyle w  2011 r. jedynie o 365 spraw.

Średni czas oczekiwania na rozstrzygnięcie wynosił: w Izbie Cywilnej -  10 miesięcy; w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych - 6-7 miesięcy; w Izbie Karnej - 6 miesięcy, a w Izbie Wojskowej - 1,5 miesiąca. Sędzia SN rozpatrzył w ub.r. średnio 109 spraw.

Sąd Najwyższy coraz częściej polega na prawie europejskim

Dąbrowski podkreślił, że coraz częściej SN podając podstawę swych rozstrzygnięć powołuje się na normy prawa europejskiego.

"Nadal wnoszone są, i to przez fachowych pełnomocników, skargi kasacyjne i kasacje wadliwie sformułowane i uzasadnione" - napisano w  sprawozdaniu. Wiele kasacji zostało z tego powodu odrzuconych. Dlatego I  prezes sugeruje, aby przed SN mogła stawać "tylko ograniczona liczba profesjonalnych pełnomocników".

Sprawozdanie sygnalizuje konieczność "wyraźnego ustanowienia" w  przepisach ustrojowych zasady, że mandatu posła nie może sprawować także prokurator i sędzia, który przeszedł w stan spoczynku. Według SN w  razie zrzeczenia się stanu spoczynku, prokurator i sędzia po zakończeniu mandatu powinni mieć możliwość odzyskania stanu spoczynku, którego się zrzekli.

W 2011 r. SN potwierdził wygaszenie przez marszałka Sejmu mandatów poselskich Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego (prokuratorów w  stanie spoczynku, którzy uzyskali mandaty z list PiS). Grzegorz Schetyna uznał, że powinni oni byli - jeśli chcieli zasiadać w nowym Sejmie -  zrezygnować z prokuratorskiego stanu spoczynku. Oni sami uważali, że  prawo nie zabrania łączenia mandatu posła z mandatem prokuratora w  stanie spoczynku.

sjk, PAP