1993

Dodano:   /  Zmieniono: 
„W Rosji październik znów przyniósł dyktaturę. Tym razem nie jest to już krwawy dyktat uzurpatora. Jeśli pod pojęciem dyktatury rozumieć skupienie władzy w rękach jednej osoby i ograniczenie swobód obywatelskich, to rzeczywiście z takim staniem mamy do czynienia w Moskwie” – pisał Wprost w tekście „Kontrrewolucja październikowa”.
Starcie między Borysem Jelcynem a powołaną w czasach ZSRR Radą Najwyższą, niechętną planom dekomunizacji to jeden z przełomowych momentów w historii Rosji, nazywany też Drugą Rewolucją Październikową.

21 września w Rosji dochodzi do kryzysu konstytucyjnego. Prezydent Borys Jelcyn rozwiązał Radę Najwyższą. Ta w odwecie odwołała go ze stanowiska. Miejsce Jelcyna miał zająć członek Rady Aleksander Ruckoj.

W wyniku tych posunięć w Moskwie dochodzi do zamieszek i demonstracji zwolenników obu stron. 3 października konflikt eskaluje. Borys Jelcyn wprowadza w Rosji stan wyjątkowy. Wspierany przez wojsko przeprowadza szturm. Czołgi pod dowództwem prezydenta rozpoczynają ostrzał parlamentu. O godzinie 18 przywódcy parlamentarzystów z Ruckojem na czele poddają się i zostają aresztowani. 12 grudnia w Rosji odbywają się wybory do nowego parlamentu Dumy Państwowej. 25 grudnia w życie wchodzi Konstytucja Rosji. Kryzys konstytucyjny uznawany jest przez wielu badaczy za definitywny koniec procesu rozpadu ZSRR.

"Prezydent działa niekonstytucyjnie, ale legalnie" – interpretowali sytuację projelcynowscy prawnicy. Kilka miesięcy wcześniej Jelcyn wygrał referendum i zdobył legitymację do władzy – poparcie narodu. Za Aleksandrem Ruckojem, który ogłosił się głową państwa stało przekonanie, że broni kraj przed maniakiem próbującym obalić ustrój państwowy. Prawnicy niechętni Jelcynowi przygotowywali już na niego karę śmierci – poprawkę do kodeksu karnego wprowadzającą najwyższy wymiar kary dla osób obalających ustrój państwowy.

Wprost zatytułował tekst opisujący te wydarzenia „Cesarskie cięcie" odnosząc się do twardych i niekonstytucyjnych decyzji podejmowanych przez  prezydenta zdeterminowanego, by walczyć z pozostałościami systemu komunistycznego w kraju. Tygodnik podkreśla, że kryzys konstytucyjny 1993 roku to doskonała okazja dla Jelcyna do rozprawienia się z radzieckim systemem władzy. Jak się później okazało, prezydent okazję tę wykorzystał. Wydarzenia z października 1993 roku opisane na łamach Wprost określane są mianem końca procesu rozpadu ZSRR.