W momencie, gdy w Polsce władzę przejął obóz postsolidarnościowy, lewica zabrała się za pracę u podstaw, co Kwaśniewski później nazywał „szlifowaniem betonu". Przewodniczący SLD musiał znaleźć sposób na uczynienie partii realnie obecną w życiu publicznym. Z upływem czasu izolacja Sojuszu na scenie politycznej stawała się coraz bardziej fikcyjna. Widać to było między innymi podczas uchwalania „małej konstytucji" czy programu prywatyzacji. Taktyka agresywnego udziału w pracach komisji, zacieśniania kontaktów kuluarowych i intensywnej pracy z wyborcami pozwoliło SLD przejść do ekspansji.
Wprost podkreślał, iż doskonały wynik w wyborach z października 1993 SLD uzyskało dzięki strategii Kwaśniewskiego. „Rezultat wyborów zamknął etap rządów prawicy. Przewodniczący nie omieszkał wykorzystać siły, jaką daje mu 171 posłów SLD, udowadniając zarazem, że od stanowisk bardziej interesuje go realna władza. Jako główny rozgrywający na scenie politycznej grać może o całą pulę. Nie został premierem, lecz strategiczne stanowiska gospodarcze w nowym rządzie zapewnił czołowym ekspertom SLD. Premiera zobowiązał do konsultowania najważniejszych decyzji" - pisał Wprost.Zdaniem tygodnika Aleksander Kwaśniewski, obok Lecha Wałęsy, Mieczysława Wachowskiego i Waldemara Pawlaka stał się jednym z najbardziej wpływowych polityków w państwie.