Madonna: skandale? Bawię się z mediami w kotka i myszkę

Madonna: skandale? Bawię się z mediami w kotka i myszkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Madonna (fot. GCL/ZJE / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
1 sierpnia wystąpi w Warszawie. Nie będzie kontrowersji? Trudno w to uwierzyć. Madonna zgodziła się na pokazanie przed swoim koncertem kronik powstańczych, ale wciąż jest skandalistką.
Piotr Metz: Uwielbiasz gry słowne, ironię, zabawę symbolami. Robisz z tego niekończący się komiks. A media wciąż szukają sensacji, podciągając wszystko pod celową prowokację. W Polsce też data twojego koncertu jest przedmiotem kontrowersji (reakcja Madonny świadczy o tym, że nie ma pojęcia, o czym mówię).

Madonna: Humor jest mi potrzebny, żeby nie zwariować. Ci, którzy szukają wszędzie sensacji, najczęściej wykorzystują to dla swoich celów, sprzedając kolejne nagłówki w gazetach. To ich problem. Nie czytam prasy ani nie oglądam telewizji. Ale czasem mam ochotę pobawić się z mediami w kotka i myszkę i czymś je podpuścić. To bardzo łatwe. Wygląda na to, że cały świat traktuje wszystko zbyt poważnie, w dodatku szukając ukrytych znaczeń tam, gdzie ich po prostu nie ma. Tak naprawdę interesuje mnie tylko, czy odbiorcy tego, co robię, wyniosą z mojego przekazu coś dla siebie. Każdy być może inaczej, każdy co innego. Chcę podważać zakodowane przez lata przesądy. Próbuję dawać przykład. Ważna jest dla mnie nie scenografia, ale myśl, która za nią stoi. Najlepszym tego podsumowaniem jest podczas tej trasy utwór „Like a Prayer”, śpiewany przez przedstawicieli różnych religii. I z tym objeżdżam cały świat.

Twoje koncerty dalekie są od przewidywalnej formuły zestawu największych przebojów. Trudno wręcz rozpoznać niektóre piosenki. Dlaczego?


Tworzę je sama na swoich warunkach. Przy takim wysiłku mogę i muszę robić wszystko po swojemu. Po prostu uważam, że należy mi się to. A jeśli inni podążą za tym, co wykombinowałam – jest super.

Na scenie tańczy z tobą twój syn Rocco, córka Lourdes śpiewa na ostatniej płycie. Czy to sposób pracującej matki, żeby być bliżej dzieci? A może też pokazanie im, na czym polega jej praca?

Rocco brał udział we wszystkich próbach i świetnie teraz wie, jak ciężko pracujemy. Lourdes na całej trasie zajmuje się dobieraniem strojów na scenę. Są w środku tego wszystkiego i myślę, że potrafią z empatią patrzeć na to, co robię. Świetna szkoła życia.

Zawsze chciałem cię o to zapytać – śpiewałaś swoim dzieciom kołysanki do snu? Jak były małe?


Oczywiście, prawie codziennie. Niedawno znów chciałam, ale zostałam wyśmiana.

Cały wywiad z Madonną przeczytacie w najnowszym tygodniku "Wprost".