Komorowski przyjdzie do Sejmu posłuchać Tuska

Komorowski przyjdzie do Sejmu posłuchać Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Prezydent Bronisław Komorowski poinformował, że 12 października będzie w Sejmie, by wysłuchać wystąpienia premiera Donalda Tuska.
Komorowski na antenie TVN24 powiedział, że jego zdaniem wystąpienie szefa rządu będzie nie tylko sprawozdaniem z dokonań rządu, ale też – jak mówił – jest to forma wyrażenia „woli dźwigania odpowiedzialności za kraj”.

Prezydent pytany, czy jego zdaniem Tusk złoży wniosek o wyrażenie wotum zaufania dla swego rządu, ocenił, że "jest to możliwe". - Nie wiem, czy pan premier zamierza to zrobić, ale czasami w niektórych sytuacjach takie mocne potwierdzenie, nie tylko własnej pozycji, ale na przykład woli trwania koalicji jest zarówno tak samo mechanizmem obronnym przed zarzutami o słabnięciu i tak dalej, ile jest formą zobowiązania parlamentarzystów i partii politycznych do takiej jednoznaczności w swoich zachowaniach - tłumaczył. Dodał, że ostatecznie to sam premier podejmie jednak decyzję, czy złoży taki wniosek, który miałby ustabilizować sytuację w rządzie. - Ja mogę powiedzieć tyle, że pójdę do Sejmu i wysłucham wystąpienia premiera, bo uważam, że takie wystąpienie jest formą nie tylko sprawozdania z tego, co się zrobiło do tej pory, aczkolwiek i to jest bardzo ważne, ale to jest forma potwierdzenia woli dźwigania odpowiedzialności za gospodarkę polską i w ogóle za kraj - powiedział prezydent.

- Moim zadaniem jest zachęcanie rządu, każdego rządu, jakikolwiek będzie za czasów mojej prezydentury, do podejmowania także trudnych wyzwań, jeśli tego wymaga interes Polski. W moim przekonaniu dzisiaj interes Polski wymaga obrony wzrostu gospodarczego, który jest największą zdobyczą wszystkich kolejnych rządów, które Polską rządziły po przemianie ustrojowej - mówił Komorowski. Prezydent nawiązał też do nieoficjalnych informacji, że premier w "drugim exposé" ma zapowiedzieć "ozusowanie" tzw. umów śmieciowych. - Na pewno należy odejść od tego, że to, co miało być wyjątkiem, staje się w wielu przypadkach regułą ze stratą dla systemu i obywateli. Można sporo tutaj poprawić - dodał.

PAP, TVN24, arb