Seremet: Michał Tusk nie był jeszcze przesłuchiwany. Rozmowa Bielakowskiego i Stankiewicza

Seremet: Michał Tusk nie był jeszcze przesłuchiwany. Rozmowa Bielakowskiego i Stankiewicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Seremet fot. Wprost
Michał Tusk nie był jeszcze przesłuchiwany - powiedział prokurator generalny Andrzej Seremet, pytany przez Cezarego Bielakowskiego i Andrzeja Stankiewicza o śledztwo w sprawie Amber Gold.
Cezary Bielakowski i Andrzej Stankiewicz: Czy prokuratura ustaliła już, czy założyciel Amber Gold Marcin P. działał samodzielnie czy też prał pieniądze należące do szemranych biznesmenów, albo mafii? 

Andrzej Seremet: Prokuratura bada również początki działalności firmy Amber Gold. Staramy się ustalić, jakimi pieniędzmi dysponował na początku jej działalności Marcin P. To kluczowe, żeby stwierdzić, czy był w stanie finansować działalność Amber Gold z wpłat pierwszych klientów, czy też miał pieniądze z innych źródeł. 

A na tym etapie, po zeznaniach Marcina P. i jego żony, po wielu czynnościach śledczych, są podstawy, aby stwierdzić, że ktoś stał za nimi stał? 

Nie mamy takich informacji. 

Jaki status w tym śledztwie ma Michał Tusk? Był już przesłuchiwany? Co zeznał? 

Śledztwo przeciwko Marcinowi P. i wątek ewentualnego ujawnienia tajemnicy handlowej spółki Port Lotniczy w Gdańsku to dwie odrębne sprawy. W tej drugiej Michał Tusk nie był jeszcze przesłuchiwany. 

A czy premier, ojciec Michała Tuska, przyjął pańskie sprawozdanie za miniony rok? Przyjęcie sprawozdania gwarantuje, że nie będzie próby odwołania pana. 

Moje sprawozdanie nie jest przyjęte. 

To jest normalne? Sprawozdanie przedstawił pan pod koniec pierwszego kwartału, a mamy końcówkę roku. 

Od dawna uważam, że ustawa powinna określać termin oceny sprawozdania, bo jego brak działa destabilizująco na instytucję prokuratury. 

Co z panią prokurator Marzanną Majstrowicz?  To ta pani prokurator, która jako szefowa prokuratury w Gdańsku - Wrzeszczu, przez lata nie zauważała przekrętów Amber Gold. 

Jest szeregowym prokuratorem wspomnianej prokuratury. 

Czyli pozbawił ją pan stanowiska. Ale wciąż w prokuraturze pracuje.

Toczy się wobec niej postępowanie dyscyplinarne. 

Ma pan ostatnio problem z prokuratorami w Gdańsku. Zdecydował pan o przeniesieniu śledztwa przeciwko prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu do Szczecina, bo prokuratura w Gdańsku wykazuje się w tej sprawie wyjątkową nieudolnością. 

To była moja własna decyzja. Nie byłem usatysfakcjonowany działaniami gdańskiej prokuratury w tej sprawie. Zadziwia mnie, że trwa już ponad 4 lata i to bez efektów. 

Planuje pan zmiany w gdańskiej Prokuraturze Apelacyjnej?

Proszę zwrócić uwagę, jakie mam możliwości prawne. 

Musiała by się na to zgodzić Krajowa Rada Prokuratury, którą kieruje pański oponent Edward Zalewski. 

Takie są przyjęte rozwiązania prawne. 

Uważa pan, że Karnowski powinien zostać oskarżony i skazany? 

Uważam tylko, że ta sprawa powinna się zakończyć decyzją merytoryczną. Znam tę sprawę. Spędziłem 25 lat za stołem sędziowskim — sprawę Karnowskiego rozstrzygnąłbym bardzo szybko.