Magia w budżecie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent podpisał budżet na 2003 r. Deficyt wyniesie prawie aż 39 mld zł. Po stronie przychodów zapisano kwoty, których uzyskanie stoi pod dużym znakiem zapytania.
Deficyt budżetowy wyniesie w 2003 roku 38,7 mld zł wobec 40 mld zł w 2002 roku. Sejm zwiększył o 0,9 mld zł proponowane przez rząd dochody i wydatki. Dochody budżetu państwa w przyszłym roku, po korektach w czasie prac w Sejmie, wzrosną do 155,677 mld zł, a wydatki do - 194,411 mld zł.

Aleksander Kwaśniewski zauważył, że "nie ma budżetów łatwych" i zawsze trzeba pogodzić potrzebne wydatki z możliwościami gospodarki.

"Czeka nas reforma budżetu, poważna dyskusja - już dzisiaj zapowiadam swoją gotowość do udziału w niej wraz ze swoimi ekspertami. Mam nadzieję, że uda nam się zaproponować takie rozwiązania, które będą dawać dobre pozycje Polsce w momencie wejścia naszego kraju do UE" - powiedział prezydent.

Premier Leszek Miller powiedział podczas uroczystości podpisania ustawy, że jakość ustawy budżetowej polega nie tylko na tym, że po  raz pierwszy od 1987 roku będzie ona obowiązywała od pierwszego dnia nowego roku, ale że jest to zapowiedź wejścia z powrotem na  ścieżkę szybkiego rozwoju gospodarczego.

"Nasza gospodarka powinna rozwijać się w przyszłym roku 3,5 razy szybciej niż w tym roku. Będą rosły realnie emerytury, świadczenia, płace. Utrzymana zostanie dyscyplina finansowa, co  przejawia się już w mniejszym deficycie budżetowym (na 2003 rok) niż w roku obecnym" - powiedział premier.

Wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko zapewnił, że  "jest to budżet stabilizacji i rozwoju - instrument szybszego wzrostu gospodarczego, sprawiedliwego podziału rosnącego dochodu, przygotowania do korzystnej integracji z UE".

sg, pap