Prokurator Olejnik: Smoleńsk skompromitował państwo

Prokurator Olejnik: Smoleńsk skompromitował państwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tu-154 rozbił się w Rosji 10 kwietnia 2010 roku (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- W sytuacji największego dramatu w historii Polski, organa państwa powinny zrobić wszystko, a nawet dwa razy więcej, żeby każdy element tego zdarzenia został wyjaśniony w sposób nie budzący wątpliwości. A tak się nie stało i dlatego uważam, że państwo na tym odcinku się skompromitowało - mówi w rozmowie z Wprost.pl Kazimierz Olejnik, prokurator w stanie spoczynku wobec którego Prokuratura Generalna wszczęła postępowanie w związku z krytyką prowadzenia śledztwa w sprawie Smoleńska.
Amelia Panuszko, Wprost.pl: Jak pan zareagował na wszczęcie przeciwko panu postępowania w związku z pańskimi krytycznymi wypowiedziami na temat śledztwa ds. Smoleńska.

Kazimierz Olejnik: Mam siwe włosy i zjadłem zęby w tej firmie. Znam życie i wiem co może się zdarzyć w określonych sytuacjach. Takie sytuacje traktuję normalnie.

A co panu grozi?

Wszystkie kary dyscyplinarne, które są przewidziane w ustawie o prokuraturze - czyli upomnienie, nagana aż po wydalenie ze służby. Nie jestem na emeryturze - jestem prokuratorem Prokuratury Generalnej w stanie spoczynku, czyli obowiązują mnie takie same reguły jak każdego innego prokuratora. Innymi słowy: mam się porządnie prowadzić.

Prokuratura próbuje panu zamknąć usta?

Mojej oceny sytuacji związanej z pomyłkami w identyfikacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej nic nie zmieni. Uważam, że odpowiedzialnością za zamianę ciał, pochowanie tych ofiar w nie swoich grobach, nie można obciążać rodzin ofiar, ducha świętego, dyplomatów - tylko organy, które ponoszą za to odpowiedzialność. I postępowanie nie zmieni mojej oceny - ta cała zamiana ciał i trumien kompromituje państwo i jego organy.

Miał pan świadomość, że za te słowa może grozić kara?

Miałem świadomość jakie te wypowiedzi mogą nieść konsekwencje. Wiem co powiedziałem - i się z tego nie wycofam. Jestem prokuratorem, tyle że w stanie spoczynku - i sercem jestem związany z tą firmą. Przez całe życie robiłem wszystko, żeby budować autorytet i wiarygodność prokuratury. Jestem jak najdalszy od tego, żeby szkodzić prokuraturze - natomiast myślę, że wątki związane z zamianą ciał nie są  jedynym  błędem, który pojawił się w tym śledztwie. Wiem, jakie są procedury i wiem, że przyjdzie kiedyś czas w którym akta tej sprawy ujrzą światło dzienne. I wtedy każdy rozsądny człowiek będzie mógł to przeczytać i samodzielnie ocenić.

Prokurator Generalny powinien ponieść konsekwencje swoich ewentualnych zaniedbań w tym śledztwie?

Nigdy w swoich wypowiedziach nie użyłem żadnego nazwiska i nie wskazałem personalnie osób, które są za to odpowiedzialne. Jakkolwiek uważam, że za te błędy ktoś jednak odpowiada. Ale ja dziś nie mam ani instrumentów, ani możliwości, żeby ustalić odpowiedzialność tych osób. Tym powinni się zająć inni. Ja mówię jedynie o tym, że skompromitowało się państwo - bo do takich sytuacji nigdy nie powinno dojść. W tej sytuacji, w sytuacji największego dramatu w historii Polski, organa państwa powinny zrobić wszystko a nawet dwa razy więcej, żeby wszystko było w porządku. Aby każdy element tego zdarzenia został wyjaśniony w sposób nie budzący wątpliwości. Tak się nie stało - i dlatego uważam, że państwo na tym odcinku się skompromitowało. Nie spełniło oczekiwań i nadziei, i oczywiście mam świadomość, że za to ktoś odpowiada. Dziś jednak nie chcę wskazywać kto - mam świadomość, że historia kiedyś to wskaże i rozliczy.

Jakie, według pana wiedzy, inne błędy popełniła prokuratura?

Nie mam pełnej wiedzy o tym śledztwie - jestem jedynie obserwatorem życia publicznego. Skomentowałem jedynie fakty, które były publicznie znane. Skomentowałem zamianę ciał ofiar, bo mnie to wzburzyło. Faktem jest, że te ciała były pozamieniane, bo ktoś nie dochował tej najbardziej podstawowej staranności.

Podda się pan karze, czy będzie się pan odwoływał?

Znam procedury, jestem prawnikiem i uważam, że żadnego deliktu nie popełniłem. Uważam, że miałem prawo tak ten fakt skomentować. Przy pomocy wszelkich dostępnych procedur będę dochodził swoich praw. Jestem legalistą, prawnikiem i jeżeli finalnie okaże się, że nie miałem racji, to przyjmę z pokorą karę, która zostanie mi wymierzona. Ale będę walczył do końca.

Rozumiem, że jeśli decyzja będzie dla pana niekorzystna, to się pan od niej odwoła. A jakie są koleje instancje?

Oczywiście, że tak. W ostatniej instancji przysługuje mi prawo odwołania do Sądu Najwyższego. No i bardzo modnym forum w kategoriach ochrony wolności i swobód obywatelskich stał się ostatnio Trybunał w Strasburgu.