Izraelskie służby bezpieczeństwa ostrzelały gazem łzawiącym zagranicznych dziennikarzy relacjonujących przebieg pokojowego protestu przed więzieniem na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Zagraniczni dziennikarze dokumentowali protest w okolicach więzienia Ofer, gdzie w ostatnim czasie wielokrotnie dochodziło do starć z izraelskimi funkcjonariuszami. Setki osób zostało rannych. Protesty nasiliły się po śmierci jednego z palestyńskich więźniów.
Dziś grupa aktywistów w sposób pokojowy protestowała przeciw śmierci młodego Palestyńczyka, który zmarł w wyniku obrażeń doznanych podczas zamieszek w wiosce Abud, leżącej na północ od Jerozolimy. Aktywiści rozwinęli transparent, mieli flagi.
Korespondent Russia Today Yafa Staiti relacjonował, że zgromadzenie było niewielkie, a w stronę członków Sił Obronnych Izraela (Israel Defense Forces, IDF) nikt nie rzucał kamieniami ani w żaden inny sposób nie prowokował starcia.
Żołnierze nakazali dziennikarzom i protestującym cofnąć się o 60 metrów. Gdy dziennikarze zaczęli wypełniać polecenie, zostali wraz z aktywistami ostrzelani przez IDF pociskami z gazem łzawiącym.
Russia Today podało, że ostrzelany gazem został później także samochód, którym dziennikarze próbowali odjechać z miejsca zdarzenia.
- Nie było potrzeby używania gazu łzawiącego. Dziesiątki osób, w tym nasz kamerzysta oraz korespondent Sky News, ucierpiało po eksplozji granatu z gazem - mówił Staiti.
W izraelskich więzieniach przebywa ponad 2 tys. Palestyńczyków. Wielu z nich jest przetrzymywanych - zgodnie z izraelskim prawem - bez postawienia zarzutów oraz bez szans na szybki proces.
zew, Russia Today
Dziś grupa aktywistów w sposób pokojowy protestowała przeciw śmierci młodego Palestyńczyka, który zmarł w wyniku obrażeń doznanych podczas zamieszek w wiosce Abud, leżącej na północ od Jerozolimy. Aktywiści rozwinęli transparent, mieli flagi.
Korespondent Russia Today Yafa Staiti relacjonował, że zgromadzenie było niewielkie, a w stronę członków Sił Obronnych Izraela (Israel Defense Forces, IDF) nikt nie rzucał kamieniami ani w żaden inny sposób nie prowokował starcia.
Żołnierze nakazali dziennikarzom i protestującym cofnąć się o 60 metrów. Gdy dziennikarze zaczęli wypełniać polecenie, zostali wraz z aktywistami ostrzelani przez IDF pociskami z gazem łzawiącym.
Russia Today podało, że ostrzelany gazem został później także samochód, którym dziennikarze próbowali odjechać z miejsca zdarzenia.
- Nie było potrzeby używania gazu łzawiącego. Dziesiątki osób, w tym nasz kamerzysta oraz korespondent Sky News, ucierpiało po eksplozji granatu z gazem - mówił Staiti.
W izraelskich więzieniach przebywa ponad 2 tys. Palestyńczyków. Wielu z nich jest przetrzymywanych - zgodnie z izraelskim prawem - bez postawienia zarzutów oraz bez szans na szybki proces.
zew, Russia Today