Co czeka nas w polityce?

Co czeka nas w polityce?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło:Wprost
W zeszłym roku, z uwagi na tzw. aferę taśmową i Amber Gold, polityka rozgrzała opinię publiczną także w wakacje. W tym roku jest inaczej. Nawet kampania wewnątrz Platformy nie nadaje specjalnie tonu w debacie publicznej, a wystąpienia Jarosława Gowina nie elektryzują już dziennikarzy.
W najbliższym czasie zapadnie jednak kilka politycznie ważnych decyzji. Jutro kończy się internetowe głosowanie na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Oficjalne wyniki poznamy 23 sierpnia. Zaskoczenia nie będzie – Donald Tusk przedłuży swój mandat na fotelu szefa partii rządzącej. Wynik Jarosława Gowina, pozornie bez znaczenia, będzie ważny. 15-20 proc. oddanych głosów na jedynego konkurenta Tuska, choć w tej chwili wydaje się w tej chwili mało prawdopodobne, byłoby ostrzeżeniem dla premiera: nie wszyscy popierają politykę „ciepłej wody w kranie”. Gowin może też wykorzystać swojego rodzaju lukę w systemie głosowania. „Rzeczpospolita” udowodniła, że można zagłosować na przewodniczącego PO, nie będąc członkiem partii. Dziennikarz dostał po prostu kody od członka partii, ale nie ma to większego znaczenia. Mleko się rozlało.

W najbliższych tygodniach rząd ma przedstawić szczegóły dotyczące nowelizacji budżetu. Minister finansów musi poczekać, aż nowelizacja ustawy o finansach publicznych, zamrażająca I próg ostrożnościowy, wejdzie w życie. Wtedy, zgodnie z prawem, będzie mógł zwiększyć deficyt. Ustawą aktualnie zajmuje się Senat. Debata w sprawie nowelizacji, najwcześniej pod koniec sierpnia, a być może dopiero we wrześniu, wywoła polityczną awanturę. Padną argumenty o finansowej katastrofie i drugiej Grecji. To oczywiście spora przesada, ale opozycja może skutecznie spróbować wykorzystać budżetowe problemy rządu.

Pod koniec miesiąca rząd ma także zaprezentować ostateczną wersję reformy systemu emerytalnego. W praktyce po zmianach OFE zostaną zmarginalizowane. Tocząca się obecnie w mediach debata, dosyć niemrawa, być może z uwagi, jest oczywiście ważna. Ministrowi finansów tak naprawdę zależy jednak na zmniejszeniu potrzeb pożyczkowych państwa. Wszystkie inne argumenty mają drugorzędne znaczenie. „Reforma” ma wejść w życie dopiero w 2014 roku.

W najbliższych tygodniach uważnie obserwowane będą także notowania Prawa i Sprawiedliwości. Formacja Jarosława Kaczyńskiego po raz pierwszy od kilku lat wysunęła się na prowadzenie. PiS nie ma na razie skutecznego pomysłu, jak punktować rząd przy okazji nowelizacji budżetu. Ale dalsze prowadzenie PiS w sondażach może tej partii bardzo pomóc. Odbiera bowiem oponentom dosyć banalny argument: Kaczyński i tak zawsze będzie w opozycji. Przecież w jednym sondażu PiS osiągnął nawet 40-procentowe poparcie.