Miliard z ogonkiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Już co piąte jabłko deserowe na stołach Europejczyków pochodzi z polskiego sadu. Jak to się stało, że z anonimowych wyrobników staliśmy się potęgą?

Do pieczonych deserów z jabłek polecam odmianę Golden Delicious. Dobrze nadają się te ze wschodu Europy, mają cienką skórkę i dobrą twardość – zachęca smakoszy podczas swojego kulinarnego show Jamie Oliver, światowej sławy brytyjski kucharz. Tak się składa, że na Wyspach, w sklepach Tesco i Asda, nie ma innych jabłek tej odmiany niż pochodzące z Grójca albo spod Sandomierza. W Polsce rośnie ponad milion drzew tej odmiany jabłoni domowej. Dzięki podobnym rekomendacjom te jasnozielone, lekko zarumienione jabłka stały się właśnie eksportowym hitem z Polski. Po zbiorach w tym roku na zagraniczne rynki trafi milion ton polskich jabłek. A polscy sadownicy mogą zgarnąć nawet 1,5 mld zł. – Wie pan, ile kosztuje nasze grójeckie jabłko na półce Tesco w Londynie? Od jednego do dwóch funtów za kilogram. A ile płaci sadownikom należąca do Niemców przetwórnia? Też odpowiem: 20 gr – mówi Hubert Woźniak, szef Rajpolu, jednej z największych w Polsce grup producentów jabłek, i zapada się w skórzanym fotelu. Odkłada komórkę i przeciera szkła okularów w modnych oprawkach. Może nie wygląda jak typowy spalony słońcem sadownik, ale na jabłkowych interesach zna się jak mało kto.

Więcej możesz przeczytać w 35/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.