Dębski: PiS to szaleńcy

Dębski: PiS to szaleńcy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł Artur Dębski (fot.newspix.pl/Krzysztof Burski) Źródło:Newspix.pl
- Na Platformie świat się nie kończy. Schetynowcy mogliby się z nami dogadać. Grzegorz Schetyna jest facetem, którego bardzo cenię za sprawność – mówi w rozmowie z „Wprost” Artur Dębski. Poseł Twojego Ruchu uważa, że na 90 procent koalicja PO-PSL nie dotrwa do końca kadencji.
Michał Olech, Wprost: W piątek ważne głosowanie w sprawie 6-latków. Koalicja poniesie spektakularną porażkę?

Artur Dębski: Dużo będzie zależeć od mobilizacji opozycji. Wiem, że w PSL-u się połamią. W Platformie Tusk połamie im pewnie kręgosłupy i będą głosować tak, jak on karze. Zobaczymy, co zrobi Inicjatywa Dialogu – 4 byłych posłów Ruchu Palikota. Z dość wiarygodnego źródła słyszałem, że mają przyłączyć się do PSL-u, ale nie chce mi się w to wierzyć. My natomiast będziemy głosować za referendum.

Nie boi się pan, że wniosek przejdzie, co skończy się rozpadem koalicji? Twój Ruch w sondażach balansuje na granicy progu wyborczego.

Mieliśmy już notowania na poziomie 0 proc. W Sejmie walczy się piórem, a w kampanii mieczem.

Do wcześniejszych wyborów mogłoby dojść, gdyby Sejm nie uchwalił budżetu. Nie da się jednak racjonalnie wytłumaczyć głosowania przeciw rządowej ustawie.

Pamiętajmy jednak, że są granice poniżania Schetyny. Pan Grzegorz jest w fatalnym nastroju. Wszyscy pseudokoledzy się od niego odwrócili. Wyjątek to Rafał Grupiński, do którego mam zresztą ogromny szacunek – bo przyjaciół poznaje się w biedzie.

Gdyby schetynowcy nie poparli budżetu, w następnych wyborach Tusk wyciąłby ich z list wyborczych.

Powiem tak: na Platformie świat się nie kończy.

Sugeruje pan, że mogą założyć coś nowego?

Są formacje, z którymi mogliby się dogadać. Na przykład z nami. Jest to możliwe, ale nie twierdzę, że jest to prawdopodobne czy uzgodnione. Schetyna jest facetem, którego bardzo cenię za sprawność. W tej kadencji został zmarginalizowany, ale to wina ludzi, którzy go opuścili.

Czyli koalicja nie dotrwa końca kadencji?

Na 90 proc. nie. Taki scenariusz będzie dobry dla Polski. Sformatowałyby się w miarę jednolite siły. PiS – wiadomo, dla mnie to szaleńcy. PSL przy wyższej frekwencji nie wszedłby do Sejmu. SLD otrzyma wynik podobny jak w ostatnich wyborach, a my będziemy beneficjentem wcześniejszych wyborów. Nie boimy się. Jak premier ma odwagę – proszę bardzo.