Watykanista: nikt nie filtruje listów do papieża

Watykanista: nikt nie filtruje listów do papieża

Dodano:   /  Zmieniono: 
Papież Franciszek (fot. presidencia.gov.ar [CC-BY-SA-2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons) 
Jak mówi "Gazecie Wyborczej", włoski watykanista Giacomo Galeazzi, list wiernych z Jasienicy do papieża Franciszka na pewno trafi do jego adresata.
"Brak szacunku i posłuszeństwa Biskupowi Diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych sprawiają, że dalsza posługa proboszczowska staje się niemożliwa" - tak uzasadniał odwołanie proboszcza Wojciecha Lemańskiego arcybiskup Henryk Hoser. Wierni z Jasienicy nie zgadzają się z tą decyzją.

"Ksiądz Lemański nie dopuścił się żadnych zarzucanych mu czynów. Mówił o przepychu biskupów, wstawiał się za dziećmi urodzonymi z in vitro, a szykanowanymi przez Kościół w Polsce. Ujawniał grzechy polskiego Kościoła, takie jak: pedofilia, chciwość, niezachowanie celibatu czy pijaństwo księży. Aktywnie działał na rzecz poprawienia relacji katolików z mniejszościami pochodzenia żydowskiego" - piszą z kolei parafianie z Jasienicy w liście do papieża Franciszka.

Jak przekonuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" watykanista Giacomo Galeazzi czasy, gdy w Watykanie blokowano listy już minęły. Nikt ich teraz nie filtruje i list wiernych z Jasienicy na pewno trafi do rąk papieża Franciszka.

sjk, TVN24, "Gazeta Wyborcza"