Chodorkowski: Postrzegałem więzienie jako sprawdzian

Chodorkowski: Postrzegałem więzienie jako sprawdzian

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Nie chcę być symbolem tego, co w Rosji politycznie nie zostało zamknięte. Chcę być symbolem tego, że siła większości może doprowadzić do uwolnienia więźniów politycznych - powiedział Michaił Chodorkowski w w wywiadzie dla CNN.
Michaił Chodorkowski były oligarcha i właściciel firmy Jukos po 10 latach spędzonych w łagrze został wypuszczony na wolność. Stało się to za sprawą aktu łaski ze strony Władimira Putina.

Miliarder po opuszczeniu więzienia wyjechał za granicę. Udzielił kilku wywiadów, w którym opowiedział o tym, jak wyglądało jego życie w łagrze. Zapytany o jedzenie, baraki i pozostałych więźniów opowiedział ogólnie ” Chleb. Więzienie to duże baraki. W jednym pomieszczeniu może przebywać od 50 do 100 osób. Nic dobrego”.

Chodorkowski opowiedział również o ataku, którego doświadczył w łagrze. - Kiedyś zostałem zaatakowany nożem. Miałem szczęście. Próbowano skaleczyć mnie w oko, ale skończyło się na nosie. Dzięki więziennemu dentyście, który był też chirurgiem plastycznym i przeprowadził na mnie operację plastyczną, blizna jest prawie niezauważalna – wspominał.

Były oligarcha w trakcie rozmowy przyznał także, że często się bał o swoje życie i zdrowie. - Gdybym mógł spojrzeć w przyszłość, gdybym wiedział jak to może wyglądać, mógłbym tego nie wytrzymać – przyznał, potwierdzając, że towarzyszyły mu myśli samobójcze.

Chodorkowski pytany o to jak rodzina zniosła ten trudny czas i dekadę jego nieobecności stwierdził, że ma wobec nich dług, który zabierze do grobu. - Nie wiem, czy uda mi się go spłacić – podsumował.

dż, TVN24, CNN