Tvrdik odchodzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czeski minister obrony Jaroslav Tvrdik złożył dymisję na ręce premiera Vladimira Szpidli. Powód: cięcia w budżecie resortu obrony.
W wypowiedzi dla agencji CTK Szpidla powiedział, że jeszcze nie wie, czy przyjmie dymisję.

Tvrdik to nie tylko jeden z najpopularniejszych, ale - w zgodnej opinii polityków koalicji i opozycji - także jeden z najbardziej skutecznych czeskich ministrów.

Jak powiedział dziennikarzom, powodem jego rezygnacji było wymuszone przez rządowy projekt reformy finansów publicznych zasadnicze zmniejszenie środków trafiających do budżetu ministerstwa obrony. Oznacza to konieczność dokonania zmian w reformie sił zbrojnych. Po trzech tygodniach negocjacji z ministerstwem finansów ustalono, że na cele obronne przeznaczone zostanie 2,05 proc. produktu krajowego brutto, podczas gdy reforma armii przygotowywana przez zespół pod kierownictwem Tvrdika przewidywała środki w wysokości 2,2 proc. PKB. Tak więc do roku 2008 armia otrzyma mniej, niż planowano aż o 36,3 miliarda koron (ok. 5 mld złotych),

"Reforma w takim kształcie, w jakim była przygotowywana, jest nie  do przeprowadzenia. Dziś pracującym nad nią trzeba powiedzieć: zapomnijcie o wszystkim, co ustaliliśmy wcześniej; trzeba zacząć od początku. Muszę ponieść polityczną odpowiedzialność" -  powiedział minister.

Jaroslav Tvrdik oznajmił, że nie potrafi powiedzieć, czy w  takiej sytuacji uda się, jak to planowano, wybudować do roku 2007 w pełni zawodową armię i czy możliwa jest planowana na rok 2005 rezygnacja z poboru do zasadniczej służby wojskowej.

Jest pewne, że zmniejszenie środków dla armii oznaczać będzie likwidację większej liczby garnizonów i ograniczenie liczby żołnierzy; siły zbrojne również "będą musiały zapomnieć o niektórych przygotowywanych projektach".

W wypowiedzi dla Czeskiego Radia wiceprzewodniczący opozycyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Petr Neczas, który w  gabinecie cieni swej partii jest ministrem obrony, powiedział, że  dymisja Tvrdika to wobec radykalnego zmniejszenia środków dla  resortu obrony krok absolutnie zrozumiały.

"Nieustannie podkreślaliśmy, że reforma armii będzie możliwa tylko wtedy, kiedy na cele obronności uda się utrzymać środki w  wysokości co najmniej 2,2 proc. PKB" - powiedział Neczas.

em, pap