Gołota pilnie poszukiwany

Gołota pilnie poszukiwany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd postanowił aresztować Andrzeja Gołotę, bo ten nie stawia się na rozprawę. Adwokat boksera nie zgadza się z tą decyzją i złożył odwołanie. Bokser poszukiwany jest za pobicie mężczyzny.
Obrońca Gołoty odwołał się od decyzji sądu o zastosowaniu aresztu podjętej na początku lipca tego roku. Sąd uznał wtedy za nieusprawiedliwioną nieobecność boksera na rozprawie w maju 2003 r. Według sądu, z zaświadczenia lekarskiego przedstawionego przez obrońcę sportowca nie wynikało, że bokser nie mógł stawić się na rozprawie. Gołota miał przechodzić w tym czasie rehabilitację mięśnia ręki w USA.

Mec. Wojciech Cieślak do zażalenia dołączył dodatkową dokumentację, wykonaną przez opiekujących się Gołotą specjalistów w USA, oraz wcześniejsze zaświadczenia lekarzy z Polski.

"Moim zdaniem wszystkie te dokumenty dają podstawę do wysnucia wniosku, że przerwanie rehabilitacji w tym czasie mogło skutkować tym, iż nie powróciłby do czynnego uprawiania sportu" - powiedział Cieślak.

Tymczasem poszukiwany obecnie listem gończym na terenie Polski Gołota, 14 sierpnia ma zmierzyć się w pięściarskim pojedynku w  Dover w USA z Amerykaninem Brianem Nixem.

Sędzia Piotr Rogoziński z Sądu Rejonowego w Sopocie pytany, czy w związku z tym, że znane jest miejsce i termin walki Gołoty, możliwe jest zatrzymanie sportowca na terenie USA powiedział, że teoretycznie jest to do zrobienia, ale w tym przypadku nie miałoby sensu.

"Gdyby nawet chciano coś takiego zrobić, musiałyby nastąpić uzgodnienia międzynarodowe pomiędzy naszymi organami ścigania a amerykańskimi. Różnego typu procedury potrwałyby przynajmniej kilka miesięcy. Musielibyśmy wystąpić o to z uwagi na fakt, że te poszukiwania nie dają rezultatu, a one dopiero się rozpoczęły" - powiedział sędzia.

"Takie procedury są przewidywane (...) Z tego co wiem, miejsce pobytu oskarżonego w USA jest znane, więc na to zawsze czas by przyszedł. W czysto teoretycznych dywagacjach takie rzeczy można robić, ale na tym etapie, gdy nie jest rozpoznane zażalenie, to jest to taka +melodia przyszłości+" - dodał.

Na razie nie wiadomo kiedy zostanie rozpatrzone zażalenie adwokata Gołoty.

Andrzej Gołota odpowiada przed sądem w Sopocie za to, że w październiku ubiegłego roku pobił przed jednym z sopockich hoteli Jarosława T., producenta reklam z Warszawy. Grozi mu za to od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Proces rozpoczął się w marcu 2003 r. Bokser nie przyznał się do winy.

Incydent w Sopocie to nie pierwsza kolizja boksera z prawem. W  1997 r. gdański Sąd Apelacyjny wydał wyrok skazujący Gołotę na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za rozbój. Sąd w Gdańsku zmniejszył wyrok, który wcześniej wydał sąd we Włocławku, skazujący boksera na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Chodziło o sprawę z 1990 r., kiedy w restauracji "Zazamcze" we Włocławku bokser pobił jednego z gości lokalu, sterroryzował go  pistoletem gazowym i zabrał mu ubranie.

Wkrótce po tym zdarzeniu Gołota uciekł z Polski i rozpoczął karierę zawodową w USA. Pięściarz powrócił do kraju uzyskawszy w 1996 roku tzw. list żelazny.

Gołota miał problemy także w USA. W 2002 r. ścigany był tam listem gończym, gdyż nie stawił się po raz drugi na rozprawę sądową w sprawie o podawanie się za policjanta.

sg, pap