"Rzeczpospolita" ujawniła, że dyrektor gabinetu politycznego Janika złamał ustawę antykorupcyjną, łącząc stanowisko w MSWiA z pracą w zarządach spółek. Z ustaleń "Rz" wynika, że Ocipka był związany z firmami, które handlowały węglem i są winne ponad milion złotych państwowym przedsiębiorstwom.
W oświadczeniu Ocipka napisał, że nie przypuszczał, iż może łamać prawo, a w szczególności przepisy antykorupcyjne. "W ministerstwie byłem zatrudniony na część etatu, w tym czasie posiadałem udziały i byłem członkiem zarządów nie tylko w podmiotach wymienionych przez +Rzeczpospolitą+" - dodał. Uznał, że "za rzecz naturalną traktował możliwość kontynuacji dotychczasowego zatrudnienia", gdyż "inne zachowanie w tej sytuacji nie byłoby racjonalne".
Ocipka podkreślił, że w momencie objęcia stanowiska dyrektora gabinetu politycznego ministra zrezygnował z funkcji pełnionych w spółkach. "Ponadto zbyłem wszelkie udziały" - dodał. To, że nadal jest w niektórych rejestrach jako członek zarządu objaśnił "długotrwałością tego procesu". Ocipka zapewnił też, że nie jest prawdą, jakoby jakakolwiek ze spółek przez niego w przeszłości zarządzana była winna kopalniom pieniądze. Jak twierdzi, posiadał jedynie udziały spółki Agrompleks, która miała problemy finansowe. "Nigdy nią jednak nie zarządzałem, a jej udziały odstąpiłem dwa lata temu" - napisał.
rp, pap