Co teraz? A więc wojna! Czas na poważne zmiany w górnictwie – odpowiada jeden ze współpracowników Ewy Kopacz na pytanie o najbliższe plany szefowej rządu. We wtorek rząd ma przyjąć kontrowersyjny dokument dotyczący przynoszących straty spółek węglowych. Zakłada on likwidację części kopalń.
WALECZNA JAK THATCHER
Kancelaria premiera. Połowa listopada. Trwa narada w sprawie górnictwa. – Czy nie możemy zrobić tak, aby tym tematem zajmowała się jedna osoba, a nie osiem? – pyta nagle premier. Po raz kolejny każdy z odpowiedzialnych za tę działkę opowiada inne rzeczy, a wniosek zawsze jest taki sam: lepiej nie ruszać, PSL nie pozwoli. – Pewnie można, ale pytanie, co na to koalicjant – odpowiada jeden z obecnych. Mimo późnej pory do KPRM zostaje zaproszony Janusz Piechociński. Nie spodziewał się telefonu z kancelarii, bo na spotkanie przyjeżdża w dżinsach. – Zgodzisz się, aby przygotowanie programu dla górnictwa wzięła na siebie jedna osoba? – pyta Ewa Kopacz. – Tak – pada krótka odpowiedź. Trzy dni później zostaje powołany pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa. Wojciech Kowalczyk, wiceminister skarbu, ma przygotować program naprawczy. Ma na to sześć tygodni.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.