Napadli na pociąg i pobili kibiców Arki Gdynia. Wyszli na wolność

Napadli na pociąg i pobili kibiców Arki Gdynia. Wyszli na wolność

Dodano:   /  Zmieniono: 
Napadli na pociąg i pobili kibiców Arki Gdynia. Wyszli na wolność (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Jak informuje TVN24, pseudokibice, którzy napadli na pociąg SKM w Gdańsku, wybili szyby kamieniami i pobili kilku z pasażerów (także pseudokibiców), są już na wolności. Chodzi o dziewięciu mężczyzn, choć świadkowie mówili o grupie 80-100 osób, która otoczyła pociąg i wdarła się do środka. Nie usłyszeli jednak żadnych zarzutów, wszyscy wyszli na wolność tej nocy.
Wszystko z powodu odmowy współpracy z policją, którą na piśmie złożyły ofiary napaści. - Zarówno poszkodowani, jak i sami zatrzymani od samego początku nie chcą współpracować z policją - mówi komisarz Joanna Kowalik-Kosińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku.

Pięć najciężej pobitych ofiar odmówiło rozmów ze śledczymi. - To kibice Arki Gdynia. W tym środowisku nie rozmawia się z policją - mówił w rozmowie z TVN24 jeden z oficerów pomorskiej policji.

To jednak nie koniec policyjnego śledztwa. Funkcjonariusze będą przeglądać nagrania z monitoringu, przesłuchiwać świadków i analizować dane z telefonów komórkowych.  - To praca, która wymaga czasu. Są wolni, ale nie jest to równoznaczne z tym, że w niedalekiej przyszłości nie usłyszą zarzutów - deklaruje jeden z rozmówców z policji. Co ciekawe, w śledztwie nie biorą udziału prokuratorzy - w całości powierzyli jego prowadzenie policjantom.

Do zdarzenia doszło w weekend. Wśród podróżujących pociągiem SKM fanów Arki Gdynia na galę MMA jechał kibic konkurencyjnej Lechii. W zaplanowanym miejscu zaciągnął on awaryjny hamulec. Gdy pociąg stanął, zamaskowani mężczyźni obrzucili go kamieniami, po czym weszli do wagonów. W ciągu minuty pobili kilka osób, a zanim na miejsce dotarły patrole policji, po napastnikach nie było śladu.

TVN24