Jeden z najlepszych piłkarzy świata znowu ma kłopoty. Dobroczynne mecze firmowane nazwiskiem Lionela Messiego mogły służyć do prania brudnych pieniędzy. Dochód z imprez się rozpłynął.
Reprezentantowi Polski zaproponowano grę w dwóch meczach sygnowanych nazwiskiem Messiego latem 2013 r. w Chicago i Los Angeles. Ze spotkań, w których przyjaciele Argentyńczyka mieli rywalizować z reprezentacją reszty świata, ostatecznie odbyło się tylko to w Wietrznym Mieście. Według dziennikarzy niemieckiego „Der Spiegel” Robert Lewandowski za ten mecz mógł zarobić nawet 250 tys. dolarów. Dlaczego organizatorzy chcieli zapłacić za dobroczynny występ?
NIE TAKI KRYSTALICZNY
Więcej możesz przeczytać w 12/2015 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.