Skandale podsłuchowe, które zatrzęsły zagranicznymi państwami

Skandale podsłuchowe, które zatrzęsły zagranicznymi państwami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Skandale podsłuchowe, które zatrzęsły zagranicznymi państwami (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Tuszowanie afer to polityczna norma, nie tylko w Polsce. Przypominamy skandale, które zatrzęsły innymi krajami.
Choć rynsztokowość polskiej polityki obnażona w trakcie afery taśmowej może Polakom wydać się wyjątkowa, to nic bardziej mylnego. Nie jesteśmy wyjątkiem. Afery – choć być może nie przybierają tak drastycznych rozmiarów jak ta ostatnia w Polsce – regularnie wstrząsają krajami naszych sąsiadów.

WŁOCHY, FRANCJA: KOBIETY I PODATKI

We Włoszech trzykrotny premier Silvio Berlusconi do końca negował swój udział w oszustwach podatkowych i uczestnictwo w sławnych „bunga bunga” – przyjęciach, na których uprawiano seks grupowy. Ostatecznie 77-letni polityk został skazany za oszustwa podatkowe na rok prac społecznych. Także Francja regularnie doświadcza skandali politycznych i obyczajowych, które ciężko zliczyć. Choćby w zeszłym roku były francuski prezydent Nicolas Sarkozy został oskarżony o nielegalne zbieranie funduszy na kampanię prezydencką. To pierwszy francuski prezydent, który otrzymał nadzór policji i status podejrzanego. Oczywiście zaprzecza i deklaruje niewinność.

WĘGRY: TAŚMY GYURCSÁNYA

Na Węgrzech rząd obaliła sprawa podsłuchu socjalistycznego premiera Ferenca Gyurcsánya. Podczas kampanii wyborczej w kwietniu 2006 r. wygłosił on mowę do grona zaufanych współpracowników podczas spotkania w Öszöd nad Balatonem. Padły tam osławione słowa „kłamaliśmy w dzień, kłamaliśmy w nocy” – premier w bezpośredni sposób wyłożył taktykę bezczelnego kłamania wyborcom w sytuacji nawarstwiających się problemów i zagrożenia załamaniem gospodarczym państwa. Nagranie wyniesione przez jednego z uczestników spotkania wyemitowałopo upływie pół roku publiczne radio, powodując eksplozję irytacji i masowych demonstracji społecznych. Gyurcsány przez długi czas odrzucał wszelkie oskarżenia i twierdził, że jedynie „alarmował o złym stanie państwa” partyjnych kolegów. Ostatecznie jednak w marcu 2009 r. podał się do dymisji, otwierając drogę do przejęcia władzy rok później przez konserwatystów z Fideszu pod wodzą Viktora Orbána.

Więcej na ten temat przeczytasz w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", który dostępny jest w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay