"Stan ogólny poszkodowanych jest dobry, ale czworo z nich będzie wymagało długiej hospitalizacji" - powiedział Robert Gałązkowski z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego o grupie 10 kobiet i ośmiu mężczyzn w wieku od 24 do 54 lat, którzy wrócili samolotem. Poszkodowani, głównie z urazami kończyn, kręgosłupa i miednicy, z lotniska zostali karetkami przetransportowani do kilku warszawskich szpitali.
Jeden turysta pozostał w szpitalu El Salam w Egipcie. Jego stan zdrowia nie pozwalał na transport, gdyż był w środę operowany. W Egipcie została także rezydentka, która po krótkiej hospitalizacji opuściła szpital.
Do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem, gdy dwa autokary z polskimi turystami wracały z wycieczki z Kairu do hotelu w Hurghadzie. Pierwszy z nich, wiozący 36 osób, na nieoświetlonym zakręcie zjechał z szosy i dachował. Na miejscu zginęło sześciu polskich turystów oraz egipski kierowca i przewodnik.
Decyzję o przetransportowaniu turystów do Polski samolotem wojskowym podjął we wtorek premier Leszek Miller, po spotkaniu z ministrem zdrowia Leszkiem Sikorskim. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przekazało na potrzeby akcji specjalistyczny sprzęt medyczny.
em, pap