Meksyk odwołał w niedzielę swojego ambasadora z Kuby i zażądał odwołania ambasadora kubańskiego z Meksyku. Stosunki między dwoma państwami praktycznie uległy zamrożeniu, z powodu poparcia przez Meksyk rezolucji komisji ONZ ds. praw człowieka potępiającej sytuację na Kubie.
"Prezydent republiki postanowił odwołać ambasadora w Hawanie i zażądać od rządu kubańskiego natychmiastowego odwołania jego ambasadora z Meksyku" - powiedział na konferencji prasowej meksykański minister spraw zagranicznych Luis Ernesto Derbez. Ambasador Kuby ma 48 godzin na opuszczenie kraju.
Derbez dodał, że skrytykowanie Meksyku w przemówieniu pierwszomajowym przez prezydenta Kuby Fidela Castro za głosowanie w ONZ, przyczyniło się do załamania stosunków.
Castro powiedział, że prestiż Meksyku na arenie międzynarodowej "runął".
Minister spraw wewnętrznych Santiago Creel powiedział ponadto, że dwóch przedstawicieli rządu kubańskiego w Meksyku nakryto na "prowadzeniu działalności niezgodnej z ich statusem", co w języku dyplomatycznym może oznaczać szpiegostwo.
"Meksyk nie toleruje i nie będzie tolerować, w żadnych okolicznościach, jakichkolwiek prób obcego rządu wpływania na nasze decyzje w polityce zagranicznej lub wewnętrznej", powiedział Derbez.
Meksyk zirytował Kubę głosując w ubiegłym miesiącu przeciw Hawanie w siedzibie ONZ w Genewie.
Meksyk przez dziesięciolecia był bliskim sojusznikiem komunistycznej Kuby w jej walce przeciw embargu nałożonemu przez USA. Rozdźwięk między oboma państwami nastąpił, gdy prezydent Vicente Fox postawił po dojściu do władzy w roku 2000 na zbliżenie Meksyku i Stanów Zjednoczonych.
oj, pap