Dwaj Polacy zginęli w Iraku (aktl.)

Dwaj Polacy zginęli w Iraku (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sześciu żołnierzy koalicji: dwóch Polaków, trzech Słowaków i Łotysz, zginęło we wtorek rano wskutek wybuchu w czasie operacji rozminowywania w składzie amunicji w Suwajrze, na południe od Bagdadu.
Śmierć ponieśli starszy kapral nadterminowy Tomasz Krygiel z 12. Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie i starszy szeregowy nadterminowy Andrzej Zielke z 16. batalionu remontowego w Elblągu. Minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński złożył kondolencje rodzinom poległych. Władze wojskowe i koledzy z wojska otoczyli je troskliwą opieką - podał MON.

Jest też wielu rannych; jeden z nich, polski żołnierz, doznał poważnych obrażeń i jest poddawany intensywnym zabiegom lekarskim w szpitalu w Bagdadzie. Pozostali ranni trafili do polskiego szpitala polowego w Karbali.

Do wybuchu doszło około godz. 9 rano czasu miejscowego (godz. 7 czasu polskiego), gdy żołnierze zamierzali wyładować pociski w  miejscu detonacji - powiedział dowódca wielonarodowej dywizji Centrum-Południe w Iraku gen. dyw. Mieczysław Bieniek. Generał nie  wyklucza, że eksplozję spowodował ostrzał. Prace saperskie zostały wstrzymane, okoliczności wypadku bada komisja.

"Rutynowy proces niszczenia rozrzuconej amunicji polega na tym, że zbiera się ją przy zachowaniu należytej ostrożności, ładuje na  specjalnie przystosowane samochody amunicyjne, przewozi w jedno miejsce i niszczy za pomocą ładunku wybuchowego. Gdy samochód dojechał na miejsce, dwaj żołnierze otwierali burtę samochodu i w tym momencie nastąpił niekontrolowany wybuch. Trudno w tej chwili powiedzieć, czym był spowodowany. Nie wykluczamy wariantu, że mógł być to ostrzał" - powiedział generał.

"Powołałem rano specjalną komisję, w jej skład wchodzą przedstawiciele prokuratury, żandarmerii, saperzy, nie tylko z Polski, ale i innych krajów koalicji. Do czasu wyjaśnienia przyczyn tej tragedii wstrzymałem - po uprzednim powiadomieniu dowództwa koalicyjnego i dowództwa krajowego - wszystkie prace związane z rozminowywaniem i usuwaniem materiałów wybuchowych" - dodał Bieniek.

Generał powiedział, że komisja będzie pracować bardzo dokładnie i bez pośpiechu, a jej raport posłuży nie tylko dywizji pod polskim dowództwem. "Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci tragedią, jaka wydarzyła się w naszej dywizji. Jest to cena, jaką żołnierze wojsk koalicji płacą za proces stabilizacji, uwolnienia tego kraju od min i pocisków, których ofiarami są nie tylko mieszkańcy, ale i nasi żołnierze" - oświadczył Bieniek.

"Praca saperów była i jest niebezpieczna, nie tylko tu, ale i w kraju. Praca tych bohaterskich żołnierzy, którzy codziennie narażają życie, jest nieoceniona. Dlatego też decyzją Ministerstwa Obrony Narodowej szczególnie niebezpieczna służba w niektórych oddziałach będzie skracana do czterech miesięcy" - przypomniał Bieniek.

Skład amunicji, w którym doszło do tragicznego wypadku, to jeden z ostatnich, które likwidowali żołnierze dywizji Centrum-Południe. Jak powiedział Bieniek "takich składów mieliśmy dwanaście, zostały trzy. To był jeden z tych ostatnich trzech. Oczywiście nie tylko my prowadzimy tam prace. Mamy amerykańskich ekspertów, którzy rozbrajają miny-pułapki; są to zespoły w moim odwodzie, gdybyśmy znaleźli takie miny w budynkach na ulicach na  drogach".

"Pozostają jeszcze dwa duże składy, których czyszczenie na razie zostało wstrzymane - zakomunikował gen. Bieniek. - Wzmocnię ochronę tych składów, aby terroryści nie mogli wykradać amunicji i  bomb do niszczenia infrastruktury oraz do zamachów na ludność cywilną i na nas".

W dywizji Centrum-Południe ogłoszono żałobę, flagi opuszczono do połowy masztu. Wieczorem w Obozie Babilon, gdzie mieści się dowództwo dywizji, zostanie odprawione specjalne nabożeństwo.

Suwajra, gdzie doszło do wypadku, leży w prowincji Wasit, jednej z trzech, za które odpowiada wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem; rozlokowany tam jest kontyngent ukraiński.

Od początku operacji w Iraku straciło życie 10 Polaków. W sobotę w zasadzce zginęło dwóch byłych żołnierzy GROM, pracujących dla  firmy Blackwater USA. Wcześniej zginęli major Hieronim Kupczyk (pośmiertnie awansowany do stopnia podpułkownika): st. chorąży Marek Krajewski, kapitan Sławomir Stróżak, starszy szeregowy Gerard Wasielewski oraz dwaj dziennikarze TVP - Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane.

ss, em, pap