Siatkarski ślub Małgorzaty Glinki

Siatkarski ślub Małgorzaty Glinki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najlepsza siatkarka Europy Małgorzata Glinka poślubiła włoskiego siatkarza Roberto Mogentale. Do kościoła w Wadowicach, gdzie odbył się ślub, państwo młodzi przyjechali "ciuchcią" z Kalwarii Zebrzydowskiej.
"Ciuchcię", która przywiozła państwa młodych ciągnęła licząca chyba ze sto lat lokomotywa, udekorowana flagami Polski i Włoch. Z trudem przyciągnęła ona na dworzec PKP cztery wagony, w których byli oprócz pary młodej, także goście weselni. Przygrywała kapela podwórkowa "Wujka Jaśka" z Andrychowa. Z dworca para młodych pojechała dorożką, a goście autokarami, do bazyliki Ofiarowania Najświętszej Marii Panny w centrum Wadowic.

Wokół bazyliki zebrało się ok. półtora tysiąca wadowiczan. Kościół odgrodzono od publiczności barierkami metalowymi, a spora grupa ochroniarzy bardzo rygorystycznie pilnowała, by nikt się nie  przedostał poza nie. Zakaz wejścia do bazyliki mieli także dziennikarze, fotoreporterzy i kamerzyści telewizyjni. Ochroniarze bronili szczególnie dostępu do pary młodej. Zapowiedziano, że nie będzie ona udzielać żadnych wywiadów.

Małgorzata Glinka, jeszcze przed ślubem, wyjaśniała, że chociaż jest z urodzenia warszawianką, to na miejsce uroczystości wybrała Wadowice, bo czuje sentyment do Podbeskidzia. W latach 1996-98 grała w Andrychowie w zespole Dick Black, z którym zdobyła dwa razy wicemistrzostwo Polski. Ponadto chciała dać okazję rodzinie narzeczonego oraz pozostałym gościom z Włoch do obejrzenia i  poznania miasta Ojca Świętego.

Obecnie Glinka gra we włoskim klubie Asystel Novara. We Włoszech też poznała Roberto Mogentale. Obydwoje mają po 25 lat. Glinka w  czasie uroczystości ślubnej miała długą suknię w kolorze ecru, a  na głowie długi welon. Natomiast jej narzeczony był ubrany w  czarny frak.

Młoda para zajechała pod bazylikę dorożką w towarzystwie konnej banderii. Ślubu udzielało dwóch księży - polski i włoski. Przyrzeczenie małżeńskie para młodych złożyła także w dwóch językach. Na uroczystości były obecne prawie wszystkie siatkarki z  reprezentacji Polski, która w ubiegłym roku zdobyła mistrzostwo Europy. Ze względów osobistych nie przyjechał trener kadry Andrzej Niemczyk.

"Każda z zawodniczek kadry przekaże Gosi prezent od siebie, a  ponadto panna młoda dostanie od nas wspólny upominek" -  powiedziała reprezentantka Polski Agata Mróz. - Będzie to  statuetka, która ma przypominać naszej koleżance wspólne chwile spędzone w kadrze. Mam nadzieję, że Gosia w niedługim czasie po  ślubie powróci do reprezentacji".

Po wyjściu z bazyliki po uroczystości zaślubin para młodych otrzymała oklaski, a następnie na głowy małżonków posypał się ryż. Potem siatkarska para długo zbierała gratulacje, kwiaty oraz  prezenty. Kwiaty i życzenia otrzymali również od mieszkańców Wadowic.

"Uroczystość była piękna i wzruszająca - dodała reprezentantka Polski Magdalena Śliwa. - Gosia zrobiła nam kilka niespodzianek, a  jedną z nich była podróż do Wadowic ciuchcią. Myślę, że małżeństwo nie będzie przeszkodą dla Gosi, by nadał grała w reprezentacji. Ja też jestem mężatką i nie przeszkadza mi to występować w  reprezentacji".

Wesele odbyło się w restauracji Joker w Wadowicach. Noc poślubną młoda para ma spędzić w pobliskiej Kalwarii Zebrzydowskiej.

em, pap