Niektórych oburza, że lubelska prokuratura rozważa, czy postawić Aleksandrowi Kwaśniewskiemu zarzut składania fałszywych zeznań. Rzecz dotyczy głośnej niegdyś sprawy wykształcenia byłego prezydenta. Ma wykształcenie średnie, a w prokuraturze powiedział, że ma wyższe. Innym razem oszukał nie tylko prokuraturę, ale wszystkich wyborców, podając nieprawdziwe dane o wykształceniu w kampanii prezydenckiej. Niby nic, ale wówczas miało to duże znaczenie. Bo Kwaśniewski pokonał w 1995 r. Wałęsę, pozując na wykształconego inteligenta.
Przyznam szczerze, że mnie bardziej oburzy, gdy prokuratura Kwaśniewskiemu zarzutu nie postawi. Bo będzie to oznaczało, że wprowadzony w życie za prezydentury Kwaśniewskiego system podwójnego prawa - innego dla obywateli, innego dla elit - wciąż w Polsce obowiązuje. Niby dlaczego Kwasniewski ma być ciągle traktowany jak święty Aleksander?
Przyznam szczerze, że mnie bardziej oburzy, gdy prokuratura Kwaśniewskiemu zarzutu nie postawi. Bo będzie to oznaczało, że wprowadzony w życie za prezydentury Kwaśniewskiego system podwójnego prawa - innego dla obywateli, innego dla elit - wciąż w Polsce obowiązuje. Niby dlaczego Kwasniewski ma być ciągle traktowany jak święty Aleksander?