Gdyby ta zasada się sprawdziła, murowanymi kandydatami do Nobla byliby tegoroczni laureaci Laskera - Alec John Jeffreys i Edwin Southern, twórcy metod leżących u podstawy współczesnych analiz DNA. Ponieważ jednak w ostatnich latach komisja noblowska pozostawała z reguły kilka lat z tyłu za Fundacją Laskerów, więcej szans mogą mieć Robert G. Roeder (badał mechanizmy transkrypcji, czyli przepisywania informacji z DNA na RNA) oraz James E. Rothman i Randy W. Schekman (zajmowali się procesem powstawania pęcherzyków cytoplazmatycznych, dzięki którym funkcjonują nasze komórki).
Nie ma jednak żadnej pewności, że Nobla 2005 w dziedzinie chemii dostanie któryś z tych uczonych. Warto bowiem pamiętać, że wśród tegorocznych laureatów jest już jeden uczony nagrodzony Laskerem - Barry Marshall, który otrzymał tę nagrodę już 10 lat temu, co tylko dowodzi, jak kiepski "refleks naukowy" mają noblowskie komisje.
Jan Stradowski
Czytaj też w tygodniku "Wprost": Lobotomia Nobla (Niektórym uczonym trzeba odebrać Nagrodę Nobla), Nagroda lobbystów (Noblistą rzadko zostaje ktoś, kto nie był silnie protegowany).