Hojarska pod sąd (aktl.)

Hojarska pod sąd (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Danuta Hojarska - szefowa pomorskiej Samoobrony i jej zastępca Stanisław Serwin zostali wyrzuceni z partii. Zarzuty jakie im postawiono to m.in.: nepotyzm i ograniczenie kontaktów tylko do osób, od których można uzyskać korzyści materialne.
Zarzuca im się również przejęcie prowadzenia wszystkich spraw finansowych partii. Informacje opublikowała sobotnia "Gazeta Wyborcza"

Dyrektor biura Samoobrony poseł Janusz Maksymiuk powiedział, że sprawa zarzutów wobec posłanki Danuty Hojarskiej, które sformułowali działacze pomorskiej Samoobrony, trafi do sądu koleżeńskiego partii. "Wszystko zostanie dokładnie rozpatrzone, zarzuty wobec pani poseł muszą zostać wyjaśnione" - podkreślił.

"Ta dwójka utworzyła dwuosobową dyktaturę decydującą o wszystkim, nawet o sprawach zastrzeżonych dla kolegialnych organów statutowych" - czytamy w uzasadnieniu uchwały Rady Programowej Powiatu Gdańskiego Samoobrony o odwołaniu Hojarskiej i Serwina.

Maksymiuk podkreślił, że najpierw odbędzie się sąd koleżeński partii, a dopiero potem ewentualnie zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec - albo Hojarskiej albo działaczy powiatowych Samoobrony. "Po rozpatrzeniu sprawy przez sąd ostateczną decyzję podejmie przewodniczący partii Andrzej Lepper" - zaznaczył.

Sekretarz powiatu gdańskiego Samoobrony Czesław Kiernozek powiedział w sobotę PAP, że Hojarska "zhańbiła" hasło Samoobrony "Każdy człowiek jest ważny". "Dla niej człowiek jest ważny, ale  tylko wtedy, gdy ma kasę. Ludzie pokrzywdzeni, będący elektoratem naszej partii, są dla niej zbędni i niewygodni" - dodał.

Zdaniem Kiernozka, powołanie prezydium i rady wojewódzkiej Samoobrony podczas kongresu tego ugrupowania w 2002 r., odbyło się wbrew statutowi partii. "To oznacza, że wszelkie ich decyzje podejmowane od tego czasu są nieważne, a jedyne legalnie działające na Pomorzu gremia partyjne Samoobrony, to struktury powiatowe" - wyjaśnił.

Hojarska powiedziała, że uchwała o jej wykluczeniu została podjęta nie przez działaczy z Gdańska, ale z Pruszcza Gdańskiego, oraz że z informacji, które uzyskała wynika, że  podpisały ją tylko dwie osoby z zarządu powiatowego. "Jedna z tych osób już od dłuższego czasu nie ma kontaktu z Samoobroną, bo od  dwóch lat jest w Stanach" - dodała.

Podkreśliła też, że uchwała jest nieważna, bo nie ma na niej listy obecności i protokołu z głosowania.

Dziewięcioosobowe prezydium Rady Wojewódzkiej Samoobrony w  Gdańsku przyjęło w sobotę stanowisko, które głosi m.in., że  struktura o nazwie Rada Programowa Powiatu Gdańskiego faktycznie nie istnieje, gdyż takiego gremium nie ma w statucie partii. "Wobec powyższego nie ma ona mocy wykluczania kogokolwiek z  szeregów partii" - podkreślono.

Kierownictwo pomorskiej Samoobrony podkreśliło, że autorzy uchwały powiatu gdańskiego Andrzej Smoliński i Czesław Kiernozek od 28 października są zawieszeni w prawach członków Samoobrony. Tego dnia podjęto też decyzję o zwołaniu 26 listopada zjazdu w  powiecie gdańskim Samoobrony.

Posłanka Hojarska komentując zarzut nepotyzmu podkreśliła, że jej siostrzenica nie jest już zatrudniona w  biurze poselskim. Pracowała w nim przez połowę ubiegłej kadencji poselskiej. Hojarska zaznaczyła, że córka Stanisława Serwina pracowała w jej biurze dwa miesiące i zajmowała się w tym czasie wydawaniem partyjnego biuletynu.

ks, pap